Jesteś na: iSing > Forum dyskusyjne
Moje serce to jest muzyk, improwizujący :)
maryjanna pisze:
W sobotę, 27-ego lutego byłem świadkiem castingu do nowego programu
"Śpiewaj i Walcz" organizowanego przez TVP. Nie byłem uczestnikiem
castingu więc werdykt był mi obojętny. Jestem jednak zmuszony do
interwencji, ponieważ to co tam zobaczyłem było skandaliczne.
Zacznijmy od tego, że TVP organizuje castingi za pieniądze publiczne.
Biorąc pod uwagę wysoki abonament radiowo-telewizyjny, jakość imprez
organizowanych przez TVP powinna być wysoka. Na ten cel przeznaczane
są wysokie sumy.
Casting rozpoczął się o godz. 9:00. Zgłosiło się na niego około 500
osób. Na początku castingu zorganizowana została lista uczestników
wraz z kolejnością wejścia. Niestety organizatorzy nie wzięli jej pod
uwagę. Spowodowało to frustrację tłumu zebranego przy ulicy
Marszałkowskiej. Ludzie pchali się do wejścia "jak zwierzęta".
Uczestnik, któremu udało się dostać do środka podpisywał zgłoszenie do
audycji oraz otrzymywał numerek. Następnym etapem były wstępne
przesłuchania. Polegało to na tym, że wokaliści, pojedynczo, wchodzili
do jednego z trzech ciemnych boksów. Boksy były zwykłymi, kiepsko
wykonanymi parawanami, a dodatkowo zostały ustawione blisko siebie co
powodowało nieznośną kakofonię w hallu kina. W każdym boksie
znajdowała się tylko jedna osoba oceniająca. Były to osoby zupełnie
niezwiązane ze sztuką wokalną. Spowodowało to kompletny brak
obiektywizmu, który dało się zaobserwować podczas przesłuchań przed
komisją główną.
Po wstępnym przesłuchaniu uczestnicy byli skierowani do sali kina. Po
wejściu okazało się niestety, że kino 'Luna' nie zostało przygotowane
na potrzeby castingu. Uczestnicy musieli czekać, aż sala zostanie
przygotowana do nagrania. Oświetlenie, sprzęt grający, urządzenia
rejestrujące i scena były przygotowywane na oczach osób oczekujących
na rozpoczęcie przesłuchań. Organizatorzy wykazali kompletny brak
szacunku dla czasu i komfortu uczestników. Postanowili zaoszczędzić na
statystach i wybrali metodę tzw. 'darmowego klaskania'. Uczestnicy nie
mogli opuścić kina, ponieważ byli potrzebni jako statyści do
nagrywania scen do programu. Zostali zmuszeni do oczekiwania przez
ponad siedem godzin na sali kinowej bez picia i jedzenia. Wśród
uczestników były dzieci oraz osoby starsze.
Ekipa próbowała również nakręcić scenę z Arturem Żmijewskim i Arturem
Orzechem. Reżyser bezczelnie wyrzucił osoby, które według niego
wyglądały 'niekorzystnie' na tle Żmijewskiego i Orzecha. Dźwiękowcy
niestety nie poradzili sobie z realizacją więc sceny powtarzano
kilkakrotnie.
Około godziny 15:00, reżyser zaprosił uczestników do hallu gdzie były
nagrywane sceny 'powitania jury'. Najpierw okłamano uczestników, że
wszystkie osoby, które pozytywnie przeszły wstępne przesłuchanie
dowiedzą się o tym po godzinie 16. (Wypowiedź - "Już tylko minuty
dzielą was od poznania werdyktu jury!"😉
Jednak osoby, które nie dostały się do dalszej części castingu mogłyby
wówczas opuścić kino i zabrakłoby 'publiczności' więc organizatorzy
postanowili nie informować o wynikach. Reżyser przez cały czas
objaśniał, że przesłuchania zaczną się za 20 sekund co oznaczało
kolejne 45 minut.
Około godziny 17:00 rozpoczął się 'prawdziwy' casting. Wykonawcy byli
wyczytywani numerkami i po kolei wchodzili na scenę. Uczestnicy nie
mogli wykorzystać własnych podkładów co było niezgodne z regulaminem
castingu. Przez kilka godzin zaprezentowało się około dwudziestu
uczestników. Według obiektywnych opinii słuchaczy jedynie troje z
wykonawców zasłużyło na występ przed jury. Na scenie pojawiły się
osoby pozbawione słuchu muzycznego, poczucia rytmu i nie znające
przygotowanych przez siebie piosenek. Niektórzy z uczestników przybyli
wyłącznie po to aby zrobić z siebie pośmiewisko, a podkomisje
pozwoliły im na prezentację przed jury. Casting mający na celu wyłonić
najlepszych wokalistów przerodził się w parodię znaną ze scen
kabaretowych.
Po przesłuchaniu solistów, jurorka - Krystyna Prońko oświadczyła, że
to koniec wykonań solowych, więc uczestnicy zaczęli opuszczać salę
kina. Jednak to nie spodobało się organizatorom więc ktoś szybko
zakomunikował zmiany. Prońko oznajmiła szybko, żeby nie opuszczać kina
ponieważ jest jeszcze lista rezerwowa solistów.
Na castingu nie zabrakło znakomitych wokalistów, którzy nie dostali
szansy wystąpienia przed główną komisją. Pojawili się laureaci
festiwali i docenieni artyści. Zaprezentować swoje umiejętności mogli
jedynie w kuluarach.
Pod koniec pseudo-castingu ktoś z publiczności krzyknął: "LUDZIE
IDŹCIE DO DOMU, TO JEST LOSOWANIE A NIE CASTING!", rozległy się brawa,
a reżyser "spalił cegłę", odwrócił się na pięcie i wyszedł.
Program "Śpiewaj i Walcz" ma na celu wyłonić finalistów niezwykle
prestiżowego konkursu "Debiuty" 47. Krajowego Festiwalu Piosenki
Polskiej w Opolu, czyli grupę najlepszych wokalistów debiutujących na
polskiej scenie muzycznej. Jeśli kolejne castingi będą wyglądały tak
samo to nie mamy co liczyć na dobre wykonania podczas festiwalu.
Jak słyszę reklamę w TVP to nie wiem czy śmiać sie czy płakać.
Moje serce to jest muzyk, improwizujący :)
Moje serce to jest muzyk, improwizujący :)
daniel1989 pisze:
Sweet20 mam pytanie w imieniu swoim i wielu innych: gdzie Twoje nagrania? Chcielibyśmy poznać Twój talent., o którym tyle pisałaś.
"Od muzyki piękniejsza jest tylko cisza..."
Paul Claudel
Zaloguj się, aby odpowiedzieć w temacie. Nie masz konta? Zarejestuj się!
Jako odskocznię od świątecznego klimatu w nowościach do zaśpiewania prezentujemy nową wersję jednego z największych hitów Maryli Rodowicz, energetyczny duet ROSE i Bruno Marsa oraz wielki hit grupy The Kolors.
Zobacz więcej