Jesteś na: iSing > Forum dyskusyjne
http://justynapanfilewicz.pl
ed999 pisze:
Drodzy Państwo.
Żalicie się na wszystko, na długi wyczerpujący dojazd do miast castingu, na kolejkę "po numerek", na rzesze ludzi, na to, że (co za paradoks) wpuszczono Was jako uczestników na widownię, byście mogli się wspólnie bawić !! i dopingować innych - kto ma to robić jak nie Ci, ktorzy przyszli, bo kochaja muzyke i uwielbiają śpiewać. Tam tez oczekiwaliście z nadzieja na wyczytanie swego numeru, by móc w pełni pokazać, co umiecie juz na scenie. Casting to nie jest egzamin, komisja preselekcyjna to nie egzaminujący. Nie ma ogłoszenia wyników, po to, by Ci, którzy nie przeszli mogli już pójść do domu. Komisja to osoby, ktore decydują, kto ma najlepsze warunki, umiejetności interpretacyjne, zdolności radzenia sobie ze stresem i tremą nieodłaczną dla każdego na scenie. Spośrod kilkuset osób wybierają tych, którzy ich zdaniem mają największe szanse pokazać jak dobrzy są przed duża, bo WIELOMILIONOWĄ (z racji relacji telewizyjnych) widownią. Zrozumiałe, ze wielu z was jest zawiedzionych i rozgoryczonych, że to nie Was wybrano. Być może byli lepsi, być może coś Wam nie zagrało, coś poszło nie tak. Zdarza się, są inne castingi, chociażby ten ze Wrocławiu za tydzień, inne programy. Zawsze też można spróbować za rok.
Nachodzi mnie wiele refleksji jako widza. Nie byłem tam ani jako uczestnik, ani jako osoba towarzysząca uczestnikowi. Byłem tam prywatnie. Byłem tam, żeby się BAWIĆ i nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że większość bawiła się dobrze i nie uważała, że została wpuszczona jako tłuszcza do klaskania. Żale na forum? O co? Przecież NIKT nikogo nie zmuszał do startu w konkursie. Nie robiono "łapanki", nie wpędzono Was do pociągu i wysadzono na stacji Łęg 🙂 Nie zamknieto nikogo pod kluczem. Sami podpisaliści zgodę na udział w programie, Wy lub Wasi rodzice. Oburzeni, ze z powodu liczby uczestników nie mogli wejść na scenę zrobili zadymę i wezwali Policję. Nagle zmienili zdanie - organizatorzy umożliwili wszystkim niepełnoletnim opuszczenie sali nagrań, nawet tym, którzy - być może - przeszli preselekcyje sito i po rozmowie z opiekunami mogli już nie wrócić. Narażając się na opoźnienie, umożliwili kontakt i rozmowę z nadopiekuńczymi rodzicami, POMIMO, iż Ci zgodzili się NA PIŚMIE na Wasz udzial i warunki konkursu!! Ilu z Was nie powróciło na salę?? 99 % wróciła, wiec to larum było niepotrzebne.
Żale na zmęczenie, na dojazd, na tłumy, na Bóg wie co jeszcze? Równie zasadne jak pretensje do organizatorów o np. spóźnienia na kolei lub zbyt długa zimę ;] Pomyślcie chwilę, tak bez emocji. Czynnik zmęczenia dojazdem, castingiem, wielogodzinnymi przesłuchaniami - nawet stresem jak to wszystko wypadnie, dotyczy WSZYSTKICH !! Producentów programu, reżysera, głównego jury, członków komisji preselekcyjnej, którzy z uśmiechem na ustach, w miłej atmosferze przesłuchali setki kandydatów, tak jak np. u Pana Grzegorza Sieradzkiego, który po preselekcji, naradzie komisji grał wielu z Wam na scenie w czasie nagrania z nieodłacznym uśmiechem na twarzy, na luzie i z pełną życzliwością, tylko po to, by podkład tonacyjnie pasował Wam do głosu. To nie musiał być jego problem, ani organizatorów, to Wy wybieracie repertuar !!
Długi casting? nagranie programu do późna? Nie rozumiem pretensji... Czy przypadkiem przedłużenie pierwszego etapu nie wynikało z liczy osób, które się zgłosiły i z tego, że nikomu nie chciano zamknąć drzwi, odebrać szansy? (nieprawdą jest natomiast, że do 16 się zgłaszali chętni, bo wtedy casting nie zakończyłby się nigdy). A czy jury przypadkiem nie było do końca, czy reżyser poszedł sobie do domu odpocząć? Czy producenci programu, ekipa techniczna nie uczestniczyli aby do końca nagrania? Aaa, rozumiem - oni to automaty, oni MUSZĄ, oni sobie poradzą ze zmeczeniem, głodem, stresem. Ciekawe myślenie. Powiem - choć zdradzam tajniki - te dwie młode osoby, które zasłabły, nie wytrzymały zmęczenia i stresu, jedna z nich ponadto niewiele jadła przez dobę, a jeszcze mniej piła. Przypuszczam, ze wiekszość z członków komisji formę utrzymywała dzięki wodzie mineralnej, kawie i napojom energetyzujacym, ktorych nazwy nie wymienię, by nie robić reklamy, ale to one dodawały im skrzydeł. Miałem szczęście być w pokoju make-upu, zamienionym po części na pokój socjalny vip-ów. Widziałem to na własne oczy.
Skończcie swoje żale i przyjmijcie - tak wyglądają castingi, na które przychodzą tysiace ludzi, nie tylko muzyczne castingi. Trzeba się z tym pogodzić i przystać na to decydując się na start. Inaczej lepiej sobie darować. Przymusu nie ma. Nikt nikogo do udziału nie zmusza !
daniel1989 pisze:
(...)mam dziwne przeczucie, że na forum pojawił się kolejny producent tego marnego programu. Ba! Może nawet sam pan reżyser to napisał? Wielogodzinne przesłuchania? Nie wiem jak na innych castingach, ale w Warszawie każdy z uczestników miał jedynie jakieś 10 sekund na popisanie się swoim talentem. Szkoda, że szansę wystąpienia na scenie otrzymały osoby, które albo były przeciętne, albo też zrobili z siebie totalnych idiotów. Piszesz o tym, że jury, producenci i reszta byli zmęczeni/? Oni po pierwsze wiedzieli, że dostaną za to konkretną kaskę - to ich praca kolego! Po drugie - bardzo dobrze wiedzieli o co chodzi w tym żenującym programie. Jeśłi na prawdę jesteś osobą, która tam była i nie jest osobą związaną z TVP i tym programem - napisz na priva. Chętnie pogadam o tym DNIE!
Edytowano 17 marca 2010 o 19:49.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni..
Sh.
Zaloguj się, aby odpowiedzieć w temacie. Nie masz konta? Zarejestuj się!
W tym tygodniu nasz katalog wzbogacił się o aż 6 wyjątkowych utworów, które z pewnością przypadną Wam do gustu. Odkryjcie akustyczną interpretację Dody w „Dom nad wodą z czerwonym dywanem z trawy” oraz niezwykły duet sanah i Krzysztofa Zalewskiego w „Eviv
Zobacz więcej