Jeżeli chodzi o autora, którego książki połykam, to wymienię
Éric-Emmanuel Schmitta. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy go lubią, jednak jest to postać bardzo ciekawa. Filozof, nauczyciel i po trosze omnibus. Niektórzy szukają połączeń z Coelho, ja takich nie dostrzegam. Książki Schmitta nie szukają sensacji, są bardzo ciepłe, dowcipne, i wydaje mi się - przemyślane. Ale to tylko kwestia gustu! Z tytułami do podania to jest tak dla mnie, że trzeba samemu wybrać czy tytuł, opis książki się podoba, czy nie; czasem bywa tak że książki wybierają ludzi
😊
i muszę wspomnieć o kimś takim jak
Mika Waltari i o jego powieściach historycznych! - w cudowny sposób ten autor miesza fabułę i osadza ją w prawdzie historycznej. Polecam m.in. "Egipcjanina Sinuhe". Język!
Zainteresowanym FANTASTYKĄ nie może umknąć
Sapkowski, a dla spróbowania tak po prostu, odsyłam ich także do (a mało wie, że istnieje taka książka)
Ewy Białołęckiej - "Tkacz iluzji".
Dean Koontz, S. King (w większości) - ich polecam dla osób, które szukają ROZRYWKOWEJ LEKTURY pośród horrorów, thrillerów.
Ze S. Kinga myślę że należy PRZECZYTAĆ "Zieloną Milę", "Wielki marsz", "Lśnienie". Jednak King pomimo wielu fanów jest bardzo kontrowersyjny m.in. dlatego, że już jakiś czas plącze się we własnych schematach.
🙂
Z pisarzy popularnych, których książki spotkały się z doskonałym przyjęciem to warto znać autora "Cienia wiatru", "Gry Anioła", "Mariny"
C.L. Zafona, ostatnio niebywale sławny.
FANOM POWIEŚCI PRZYGODOWEJ polecam serię o Dirku Picie (Pitt, jakkolwiek to się odmienia, pisze) tutaj: m.in. "Sahara" autor to
Clive Cussler, warto przeczytać jego książkę, tak aby chociaż liznąć kim zachwycała się Ameryka przez tyle lat.
🙂 Zresztą, ten pisarz zna chyba nazwy wszystkich kolorów świata.
Damskiej części młodzieży, zamiast książek Meyer polecam
Lucy Maud Montgomery, ale nie po prostu "Anię z Zielonego Wzgórza", a i inne sagi, choć w tą autorka wlała jak najwięcej siebie. Mało kto wie ale większość historii przydarzyła się jej autentycznie, bo te książki są po części biograficzne. No i "Chłopcy z Placu Broni" to coś, co przeczytać musi każdy oczywiście,
Ferenca Molnára, który zdaje się wyszedł już z kanonu lektur. Także <b>Tove Jonsson<
😕b> powinien zainteresować dzieci i młodzież. Jeżeli zaś chodzi o przyjemne w czytaniu książki, a niegłupie, to polecam
Musierowicz, która pisze z dozą humoru i z dystansem, bardzo sympatyczna Pani. Lubię także bardzo serię o Harrym Poterze ze względu na GENIALNE tłumaczenie Polkowskiego, i są idealne na ciężka do zabicia nudę.
Pośród cięższych książek, to spróbować można np. Franza Kafkę,