Ta piosenka i jej sens bardzo mnie wzruszają... Gonimy w tym życiu za dobrami materialnymi, tracimy przy tym spokój, zdrowie, rodzinę, itp. A na końcu i tak wszystko tu zostawimy i staniemy przed Bogiem boso bez tych błyskotek, kasy, telefonów, aut i domów... Nie zabierzemy na drugą stronę NIC. Może warto dzisiaj uznać zasadę bardziej BYĆ niż MIEĆ?