To szczególna dla mnie nuta.Gdy 15 lat temu miałam zaszczyt usłyszeć w niej na żywo ś.p. W.Koconia, po prostu zahipnotyzował mnie swoim wykonaniem...Torebka wypadła mi z rąk a siedząca obok koleżanka mówiła potem,ze byłam jak w transie...Tak działa na mnie charyzmatyczny wykonawca, jakim był Waldemar Kocoń,tak działa wykonawca który śpiewa duszą...Potrafił przenieść słuchacza w inny wymiar...Zdążyłam Mu o tym powiedzieć po koncercie...Powie ktoś- takie to górnolotne, pełne patosu...Nie szkodzi.JA TO CZUJĘ tak jak On. Szkoda,ze przed odejściem zmienił tekst na bardziej "poprawny" politycznie...tamtej nowej wersji już słucham obojętnie,bez emocji...Ale w pamięci pozostanie właśnie ta wersja sprzed lat z płyty "Przeobrażenia"...