Choćbym nie wiem jak znał kawałek, to podczas nagrywania zapominam, jak niektóre fragmenty lecą. No za każdym razem. A tu nawet mi się spodobało, bo obawiałem się wysokiej poprzeczki wysokiego głosu Piekarczyka, a najgorzej wyszło tylko w połowie, gdzie jakaś klucha mi się w gardle pojawiła, a nie po całości. 😂