W tym mieście bez szans
Ludzie szare życie mają
I gdy w końcu umierają
To nie wspomni o nich nikt
Więc trzeba stąd wiać
Od tej suszy i duchoty
Od narzekań bezrobotnych
Zakurzonych smętnych dni

Ja nie zamierzam
Życia tracić tu
Mam całkiem inny plan
Gdy ze trzy joby machnę tu i tam
To na bank
Będę sławę mieć
I światowe życie wieść

Ze trzy joby? ale o co chodzi?

No a jak myślisz?

I tak jak Billy Kid
I mistrz Al Capone
Będzie znane moje imię Clyde Barrow
I młoda damo założę się
Że świat na zawsze zapamięta mnie
Świat na zawsze zapamięta mnie

A ty przemyśl czy
Chcesz wciąż nosić brudny fartuch
Czy wolałabyś na sobie
Satynową miękkość czuć
Bo już widzę cię
Jak wytworną limuzyną
Jedziesz do apartamentu
Jak te gwiazdy z Hollywood

Już widzę jak grasz w kinie jedną z ról (Serio?)
Dziewczyno masz “to coś”

Nie wierzę że ktoś dostrzegł wreszcie to
Że przecież mnie na więcej stać
Ależ mądry jesteś Clyde

Marnujemy się tu
Czeka nas tyle miejsc
Nie zamierzamy przecież zgnić w Teksasie
Taki mam plan - i nie ma planu B
Świat na zawsze zapamięta mnie
Ty i ten świat zapamiętacie mnie