Nie boję się dziś przyznać, że
Kiedyś myślałam, że miłość to sen
I dla siebie trzeba tylko żyć, codzień dalej iść,
Po krawędzi stąpać częściej

Lecz wtedy pojawiłeś się ty, Tygrysku
Zmieniłeś całkiem reguły gry, Tygrysku
Na głowie nagle stanął mój świat, Tygrysku
Przestałam liczyć się tylko ja, Tygrysku

Ej, dziś wiem co dla mnie wazne jest
Spać w twoich ramionach, obok ciebie codzień budzić się
Ej, twa miłość obezwładnia mnie, gdy jestesmy razem,
nic nie może nigdy już pójść źle

Nic nie może pójść źle, nic nie może stać nam się x2

Kiedyś żyłam z dnia na dzień, w innym łóżku każdej nocy,
bez wiary i bez troski, ktoś się zbliżał, ktoś oddalał,
lecz ja się nie zmieniałam, nie chciałam w duchu przyznać
że
Pusto mi i zimno, bez kogos kto zrozumie
i nada memu życiu sens
Coraz duszniej, coraz ciemniej, stałam na zakręcie,
a myśl o Tobie była jak tlen

Nie boję się dziś przyznać, że
Kiedyś myślałam, że miłość to sen
I dla siebie trzeba tylko żyć, codzień dalej iść,
po krawędzi stąpać częściej

Lecz wtedy pojawiłeś się ty, Tygrysku
Zmieniłeś całkiem reguły gry, Tygrysku
Na głowie nagle stanął mój świat, Tygrysku
Przestałam liczyć się tylko ja, Tygrysku

Ej, i nawet za miliony lat, kiedy zgasnie słońca blask,
kiedy się zatrzyma czas
Nasze serca nie przestaną bić, my im wyznaczymy rytm
I się zapętlimy w nim

Lecz wtedy pojawiłeś się ty
Zmieniłeś całkiem reguły gry
Na głowie nagle stanął mój świat
Przestałam liczyć się tylko ja

Lecz wtedy pojawiłeś się ty, Tygrysku
Zmieniłeś całkiem reguły gry, Tygrysku
Na głowie nagle stanął mój świat, Tygrysku
Przestałam liczyć się tylko ja, Tygrysku
Zlap mocno mnie za rękę,
Gdzie Ty będziesz, ja będę
I nie chcę już nic więcej
Odkąd ze mną jesteś Ty