Dwoje ludzieńków (B. Leśmian)sanah, Sobel (Tekst)

ąc

Dwoje ludzieńków (B. Leśmian)

sanah, Sobel

lub

Piosenka w wykonaniu sanah i Sobla to połączenie poezji Bolesława Leśmiana z nowoczesną aranżacją muzyczną, łączącą liryzm z energią współczesnego brzmienia. To już kolejny raz kiedy możemy posłuchać tych dwóch artystów w jednym utworze.

iSing 10568 odtworzeń 74 nagrania

Za mały ekran 🤷🏻‍♂️

Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę

Tekst piosenki: Dwoje ludzieńków (B. Leśmian)

Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie ›

Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny ›

Często w duszy mi dzwoni
Pieśń wyłkana w żałobie
O tych dwojgu ludzieńkach
Co kochali się w sobie

Lecz w ogrodzie szept pierwszy
Miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem
Do nagłego rozstania

Nie widzieli się długo
Z czyjeś woli i winy
A czas ciągle upływał
Bezpowrotny, jedyny

A gdy zeszli się
Dłonie wyciągając po kwiecie
Zachorzeli tak bardzo
Jak nikt dotąd na świecie

Ust ich czerwień zagasła
W zimnym śmierci fiolecie
I pobledli tak bardzo
Jak nikt dotąd na świecie

Chcieli jeszcze się kochać
Poza własną mogiłą
Ale miłość umarła
Już miłości nie było

I poklękli spóźnieni
U niedoli swej proga
By się modlić o wszystko
Lecz nie było już Boga

Więc sił resztą dotrwali
Aż do wiosny, do lata
By powrócić na ziemię
Lecz nie było już świata

Pod jaworem - dwa łóżka
Pod jaworem - dwa cienie
Pod jaworem ostatnie
Beznadziejne spojrzenie

I pomarli oboje
Bez pieszczoty, bez grzechu
Bez łzy szczęścia na oczach
Bez jednego uśmiechu

Ust ich czerwień zagasła
W zimnym śmierci fiolecie
I pobledli tak bardzo
Jak nikt dotąd na świecie

Chcieli jeszcze się kochać
Poza własną mogiłą
Ale miłość umarła
Już miłości nie było

I poklękli spóźnieni
U niedoli swej proga
By się modlić o wszystko
Lecz nie było już Boga

Więc sił resztą dotrwali
Aż do wiosny, do lata
By powrócić na ziemię
Lecz nie było już świata

Often in my soul rings
A song sobbed in mourning
About those two little people
Who loved each other

But in the garden, the first whisper
Of a love confession
Became for them an obligation
For sudden parting

They didn't see each other for long
By someone's will and fault
And time kept passing
Irretrievable, unique

And when they met again
Reaching hands for flowers
They fell so ill
Like no one before in the world

The red of their lips faded
In death's cold violet
And they grew so pale
Like no one before in the world

They wanted to love each other still
Beyond their own grave
But love had died
There was no love anymore

And they knelt too late
At the threshold of their misfortune
To pray for everything
But there was no God anymore

So with their last strength they endured
Until spring, until summer
To return to earth
But there was no world anymore

Under the sycamore - two beds
Under the sycamore - two shadows
Under the sycamore the final
Hopeless glance

And they both died
Without caress, without sin
Without a tear of joy in their eyes
Without a single smile

The red of their lips faded
In death's cold violet
And they grew so pale
Like no one before in the world

They wanted to love each other still
Beyond their own grave
But love had died
There was no love anymore

And they knelt too late
At the threshold of their misfortune
To pray for everything
But there was no God anymore

So with their last strength they endured
Until spring, until summer
To return to earth
But there was no world anymore

Teledysk

Informacje

Piosenka w wykonaniu sanah i Sobla to połączenie poezji Bolesława Leśmiana z nowoczesną aranżacją muzyczną, łączącą liryzm z energią współczesnego brzmienia. To już kolejny raz kiedy możemy posłuchać tych dwóch artystów w jednym utworze.

Słowa: Bolesław Leśmian
Muzyka: sanah, Thomas Leithead-Docherty
Rok wydania: 2025
Płyta: brak danych

0 komentarzy

Brak komentarzy

Zaśpiewaj również
w aplikacji

Karaoke nr 1 w Polsce