Ireneusz Lament – Dumka Wygnanca

20 10 6 4 marca 2024

annalena2 Plus

262 subskrybentów

tekst Teofil Lenartowicz, Na dolinie, na zielonej, Widzę w dali wioskę małą, Domek płotem ogrodzony, Na zakręcie brzozę białą; Do gościńca droga długa, Na niej lipy i topole, Poza wzgórzem srebrna struga, A za strugą szczere pole. Nawet kwiatki takież prawie Na pagórku, na przydrożu Dziki piołun w bujnej trawie I bławatki rosną w zbożu. Gdyby jeszcze tam, na boku, Krzyż się chylił na rozstaju, A dąb siwy u potoku, To bym myślał, żem już w kraju. Jaka cicha szczęsna chatka, Przy niej matka, dziewcząt dwoje... Czemuż to nie moja matka? Czemuż to nie siostry moje? Słońce zaszło za lasami, Lud wesoły idzie z pracy, Czemuż się nie cieszę z wami? Czemuż wyście nie Polacy? Ptak powrócił w swoje gniazdo, Zwinął skrzydła utrudzone; Chmurna losów moich gwiazdo, Gdzież mnie wiedziesz, w którą stronę? Płyńcie! płyńcie, łzy tęschnoty, Nieutulne łzy tułacze, Może jeśli dzień przepłaczę, Noc przyniesie mi sen złoty.

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się!

13 komentarzy

Brak komentarzy