Lady Pank – Stacja Warszawa

245 0 5.8 23 maja 2009

desdemona

7 subskrybentów

Pędzisz, niepowstrzymana w tętniącym galopie, Wichrem dziejów swych gnana i przyszłości sławą! Pędzisz i nas porywasz, na dziw Europie, Strzelista, wytężona stolico. Warszawo! O, czujna! Jak skoczyłaś! Jakżeś się wyrwała I ten rytm uchwyciła, którym wolni rosną! Aż zdumiona spogląda dawna twoja chwała, Jak w zgiełku i turkocie grzmisz pieśnią radosną. Milion żywych! A drugi powoli narasta I na zielone pola wypycha stolicę. Więc beton, asfalt, cement, szare mięso miasta Rośnie murem, twardnieje w domy i ulice. Na strunach wyciągniętych ulic - grasz symfonię Wrzaskliwych aut, pędzących zadyszaną zgrają! Po piętrach, w ogniach barwnych, litery latają I zorza elektryczna pośród nocy płonie. Rozbłyskana! Nad Polską przeleć meteorem, Świetlistym dla poetów stań się poematem! Spójrz! I Wisła się dziwi, kiedy w nią wieczorem Wbijasz ostre sztylety kolorowych świateł. I dziwi się z pomnika toruński Astronom, Jakie to nowe świecą na niebie komety, I woła do czarnego posągu Poety: "Dziwy, panie Adamie, jakie gwiazdy płoną!" Tuwim Julian: Warszawa rozbłyskana

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się!

5 komentarzy

Brak komentarzy