Szpana była jak na filmie chyba "Gniew grona"
Jak się stary farorz z Chebzio
Wdropoł na ambona
Zakłodali się dorośli zakłodały dzieci
Czy tym razem kapłan dojdzie
I na dół nie zleci
I choćby się wydawało, że to stary piernik
To się spinoł po geledrze,
Choćby ten taternik
A jak wylozł na ambona i popatrzoł z góry
To nojchytnij by ze strachu
schowoł się do dziury
Lecą gromy pod gibzdeką
Lecą zaklinania
Ostrzeżenia Pierunienia
I nawoływania
Żadno myśl spokojno nigdy
Farorza nie zmogła
Kej opieprzoł nos z ambony
Jak tyn mikoj dziobła
*** ***
Siedzą ludzie na kozaniu
Siedzą starki dzieci
A do uszu nieustannie ten monolog leci
Naroz wszyscy się poczuli
Jakby oczyszczyni
Wszystkie grzechy z nich uciekły
Tacy są natchniyni
I choć stary był nasz farorz miol opanowano
Jedna cecha u Ślązoków bardzo dobrze znano
Hanys z Chebzio czy z Rendorfu
Poczuje się lepszy
Jak go roz w tygodniu farorz
Z ambony łopieprzy!
Lecą gromy pod gibzdeką
Lecą zaklinania
Ostrzeżenia Pierunienia
I nawoływania
Żodno myśl spokojno nigdy
Farorza nie zmogła
Kej opieprzoł nos z ambony
Jak tyn mikoj dziobła