Tak trudno znieść samotność, co ogarnia mnie
Jehowo, teraz wiem, gdzie był mój błąd
Jestem przygnębiona, potrzebuję więcej sił
Tak pragnę wrócić tam, gdzie jest mój dom
Wciąż pamiętam Twoje słowa,
W głowie dźwięczą mi
Cudowne prawdy wprost ze świętych Pism,
Że choćbym się potknęła i upadła gdzieś,
Mogę podnieść się
Tak wielu o mnie troszczy się,
Ich miłość dobrze znam
Wiernie służą Ci przez cały czas
Twe Słowo światłem jest,
Więc wskaże mi właściwy szlak
Na drogę życia pragnę znowu wejść
Tyle ludzkich łez,
Tyle zła co dzień wciąż przypomina mi,
Że koniec blisko jest
Więc, Jehowo, usłysz dziś mój błagalny głos
I pomóż; bardzo potrzebuję Cię
Choć wiesz, że się potykam niejeden raz,
Mogę podnieść się
Jehowo, Ty rozumiesz mnie
Twa pomoc mi potrzebna jest
Ty wszystko o mnie wiesz
I chociaż znasz słabości me,
Dostrzegać we mnie dobro chcesz
Na zebranie pójdę dziś,
By móc znów poczuć miłość Twą
Wiem, że właśnie tam jest mój dom
I choćbym się potknęła
I upadła gdzieś, znów podniosę się
Mogę podnieść się