Wiem, że już 2 lata spóźnię się z odpowiedzią, ale może komuś się to przyda.
olcia3322672 pisze:
Mam pytanie/nia 😛
Zawsze śpiewałam ale nie mogła śpiewać cały dzień dostawałam chrypke i dalsze śpiewanie sprawiało mi troche problem, bo nie mogłam śpiewać pełną siłą głosu...
Teraz już ciągle śpiewam więc mój głos się wyćwiczył i mogę już śpiewać cały dzień nawet jak jestem chora...Co jest mi teraz bardzo przydatne na występach w szkole.
Zastanawia mnie tylko czy jeśli będe tak dalej ćwiczyć to czy moja przepona urzyczy mi maksymalnej siły mojego głosu,różnej tonacji i wysokiego zaśpiewania piosenek????
Czy mam jeszcze jakieś inne ćwiczenia stosować, że tak powiem??
Przede wszystkim to nie tylko o przeponę chodzi, bo ona tylko pomaga. Zaciśnięte gardło powoduje, że mamy chrypkę, zdzieramy się, plus dźwięk nie ma wystarczająco miejsca żeby rezonować (siła). Wysokie śpiewanie piosenek też jest niemożliwe z zaciśniętym gardłem, ale tu dochodzą naturalne predyspozycje + mozolne rozciąganie skali. Tonacja tyczy się transpozycji danego utworu muzycznego, tak by dopasować go odpowiednio do wykonawcy z daną skalą. To nie jest coś stałego, co każdy z nas ma. To coś jakby zaczynanie piosenki od różnych dźwięków (= w różnych tonacjach przy czym tonacja nie równa się pierwszemu dźwiękowi piosenki) tak żeby dany wokalista mógł tę piosenkę zaśpiewać mając taką skalę jaką ma.
Przepona jest ważna, bo to rodzaj owalnego mięśnia, który "podpiera" płuca w takim sensie, że oddychając przeponą przy wdechu tworzy ona więcej przestrzeni dla płuc, dzięki czemu są one bardziej pojemne, a przy wydechu pomaga wypchnąć powietrze. Możesz łatwo sprawdzić, czy oddychasz przeponą - jeśli przy oddychaniu brzuch pozostaje nieruchomy, a unoszą się ramiona, korzystasz z niej nieprawidłowo lub wcale. Na leżąco (na plecach) zawsze oddychamy przeponą, możesz też usiąść na krześle, oprzeć łokcie na kolanach i podeprzeć dłońmi brodę - wtedy MUSISZ śpiewać przeponą i nie musisz skupiać się na tym, tylko spokojnie pracować nad czymś innym. Oczywiście docelowo powinno Ci to wejść w nawyk. Ćwiczenia uelstyczniające przeponę są ważne, ale nie niezbędne.
Teraz coś bliżej SLSu, którego jestem dozgonną fanką. Otwarte gardło, o którym tyle się słyszy (i zwykle niewiele nam to mówi, przynajmniej ja tak miałam przed slsem), to po prostu utrzymywanie krtani w naturalnej, obniżonej pozycji. Żeby sprawdzić jak ona działa, połóż palec na szyi i przełknij łyk wody. Krtań unosi się do góry przy procesie "zamykania" gardłą, tak by woda dostała się do przełyku, a nie do płuc. Kiedy śpiewamy z tzw zamkniętym gardłem, krtań jest za wysoko i częściowo odcina dopływ powietrza, powoduje napięcia mięśni i całą masę innych, niefajnych rzeczy, m.in, nosowanie. Dlatego ważne jest rozluźnienie i opuszczenie żuchwy, trzymanie płasko języka, zwłaszcza w tylnej części jamy ustnej, i właśnie praca nad utrzymywaniem krtani nisko, tak jak gdy mówimy lub oddychamy. Tu już wchodzą różne ćwiczenia, których nie da się opisać na forum, w każdym razie ja się tego nie podejmę, żeby nie zaszkodzić
😉
imm0rtality pisze:
SLS to technika, która uczy jak w płynny sposób łączyć rejestr piersiowy i głowowy oraz wzmocnić je w naturalny sposób. Dzięki temu głos staje się pełniejszy i łatwiej jest pracować nad górnymi, wysokimi dźwiękami, a także poszerzyć skalę w dól to technika która pracuje nad głosem z poziomu naszej mowy, której głównym zadaniem jest komunikacja. Jeśli zatem śpiewać będziemy tak jak mówić, dźwięki pojawiać się będą bez wysiłku, a częste zdanie „zaciska mi się gardło” nie będzie miało żadnych szans.😜
Zgadzam się, popieram, dodam tylko że chodzi tu głównie o pozycję krtani, i polecam wszystkim choćby sporadyczne lekcje/warsztaty SLS. Nie jest to łatwe, bo jest tylko kilku nauczycieli w Polsce, ale są organizowane warsztaty na które warto się wybrać
😉
"How pitiful are people who never sing and die with all the music inside them!" V. Hugo