12 listopada 2010 o 23:58
Zgłoś do moderacji
Cytuj
Bycie artystą to coś o wiele więcej niż bycie dobrym muzykiem... Spotkałem wiele świetnych gitarzystów po szkołach muzycznych, którzy rewelacyjnie odgrywają utwory z nut i...... tylko tyle. Spotkałem też wiele wokalistów, wokalistek z głosami naprawdę przepięknymi i bardzo mocnymi, którzy pomimo wielu lat ćwiczeń, nigdy nie napisali żadnej piosenki, żadnego tekstu. Pomimo tego wszystkiego, domagają się jakiejś sławy czy uznania. Umiejętność śpiewania nie oznacza jeszcze bycia artystą. Trzeba zacząć tworzyć....
Nie ma rzeczy niemożliwych!!!
14 listopada 2010 o 21:25
Zgłoś do moderacji
Cytuj
ojj widzę piękny referat, tylko nie bardzo na temat, z tego co wyczytałam we wcześniejszych postach. Ustosunkuję się do niego - dobry wokalista czy instrumentalista rzeczywiście prędzej jest rzemieślnikiem niż artystą, ale to nie oznacza, że jest jakkolwiek gorszy albo nie zasługujący na uznanie. Są artyści-poeci ; niech piszą teksty. Tę poezję potem usłyszymy z ust wokalisty i każdy z nich zasłuży na osobną ocenę. Najprawdziwsze i najbardziej od serca są utwory, w których śpiewamy własne słowa, ale moim zdaniem "podział obowiązków" (że tak powiem
😛 ) daje szansę większej ilości ludzi na zaistnienie.
Nie rozumiem dlaczego więc Robercie kpisz z tych, którzy nie tworzą, za to rewelacyjnie odtwarzają - im też należy się uznanie, ich też świat powinien docenić.
"Jeszcze tylko muzyka na ten świat, na to życie..."
24 listopada 2010 o 19:49
Zgłoś do moderacji
Cytuj
Droga Natalio.
Wyobraź sobie, że jesteś rewelacyjną skrzypaczką, grasz w filharmonii. Odgrywacie piękną sztukę. A potem ludzie biją brawo, ale znają tylko jedno nazwisko. Dyrygenta. Bo to on dodaje smaczki, kieruje orkiestrą. On jest artystą, a orkiestra jego instrumentem. Nie uważam, że uzdolnieni muzycy nie zasługują na uznanie, ale to jest zupełnie inny rodzaj uznania. Wyobraź sobie najlepszego kierowcę rajdowego, który nie jeździ. Kto zasługuje na większy szacunek - ten, który jeździ i wygrywa czy ten, który siedzi w domu? Prawda jest taka, że artystami nazywamy tych, którzy tworzą. Kogoś, kto jedynie odtwarza czyjąś sztukę możemy tylko ocenić pod względem umiejętności, nie zaś tego czy jest dobrym czy złym muzykiem. A co do kariery to już w ogóle temat od czapy bo nie wiem jak ktokolwiek chce zrobić karierę tylko i wyłącznie potrafiąc grać/śpiewać, a nie robiąc muzyki. Jak wiele znasz muzyków/zespołów, którzy zrobili międzynarodową karierę grając covery?
ps. ja na przykład nie chcę dawać nikomu szansy na zaistnienie przez mój zespół. Sami robimy muzykę bo chcemy być postrzegani nie tylko jak dobre automaty do gry tylko jako dobrzy muzycy. Ba, nawet bardziej jako dobrzy muzycy niż jako osoby o świetnych umiejętnościach.
Nie ma rzeczy niemożliwych!!!
paulins kobieta
Nagrań: 191, Postów: 571
24 listopada 2010 o 23:53
Zgłoś do moderacji
Cytuj
robertwedder -na zachodzie i nie tylko często jest tak, że specjalnie dla kogoś pisze się piosenkę i te osoby robią karierę, mają wielu fanów przykład - Britney Spears, Kylie Minogue u nas np Maryla Rodowicz śpiewająca teksty napisane przez Agnieszkę Osiecką. Chodzi mi o to, że nie śpiewają coverów, tylko piosenki napisane przez innych jako swoje i zdobywają uznanie.
29 listopada 2010 o 13:49
Zgłoś do moderacji
Cytuj
No oczywiście, że nie śpiewają coverów! Myślisz, że Górniak sama sobie pisze teksty? Nie, więc nie można uznać jej talentu, nie zaistniała jedynie przez umiejętności wokalne?
Jestem uczennicą szkoły muzycznej, wiem, że po Akademii Muzycznej będę nazwana MUZYKIEM, chociaż nie skończę wydziału kompozytorskiego tylko instrumentalny;]. Jeśli będę dobrą waltornistką (na tym instrumencie właśnie gram) i będę grała utwór na waltornię + orkiestrę - wtedy publiczność usłyszy moje nazwisko. Jeśli będę siedziała obok trójki innych waltornistów w składzie orkiestry, wtedy pochwalą tylko dyrygenta. proste i logiczne.
"Jeszcze tylko muzyka na ten świat, na to życie..."