Haha xD
Napisałem 69900 post w tym temacie !!
<Yuopiii>

czesc 😛

whisper pisze:

próbowali, ale w ostatniej chwili Salo go odepchnął

Myślałem, że nikt już tego nie pamięta...

Do dziś zdarza mi się przebudzić, gdy przyśni się tamta akcja... Dobrze, że nie posłuchaliśmy dowódcy i poszliśmy w drugą stronę. Byłoby już po nas...

O czym mówicie? Salo, opowiedz tę historię. 🙂

bocin pisze:

O czym mówicie? Salo, opowiedz tę historię. 🙂

Przy piwku bocin, z prezentacją pamiątek będzie.

Jedną sytuację opowiem. Wydelegowali mnie, kaspo i whisper z obozu, abyśmy rozpoznali co się dzieje w wiosce. Byliśmy rozbici od niej 2 km (na południowy zachód).
Wchodząc na jej teren usłyszeliśmy dziwne piski w jednym z drewnianych domów. Zakradliśmy się od wschodu.
Obstawiliśmy dwa okna i drzwi (whisper). Daliśmy jej znać, że w środku 4 bandytów więzi zakładników. Rodzinę. Matka, ojciec i trójka dzieci. Powoli wszedłem przez okno, ponieważ prowadziło do drugiego pustego pokoju. kaspo czołgając się po cichu znalazł się obok koleżanki przy drzwiach, za którymi stał jeden ze złoczyńców. Delikatnie je otworzyli. Zorientował się. kaspo nie czekając na reakcję wystosował proste uderzenie na twarz, a whisper okrążyła go i wykorzystując rozchwianie po ciosie przeszła do duszenia, wskakując zwinnie na plecy rosłego przeciwnika. Zaraz po tym kaspo wycelował w kolejnego zdezorientowanego bandytę i precyzyjnym strzałem w czaszkę zlikwidował go. Nożem wyciągniętym zza pleców doprawił dzieło whisper, która kończyła wierzgającego się jeszcze osiłka. Przyglądałem się temu z uśmiechem, siedząc wygodnie na związanym już i leżącym na brzuchu trzecim napastniku.
Zakładnicy uratowani, doprowadzeni do obozu, dzięki czemu dowództwo pozyskało szereg bardzo cennych informacji, które przydały się w dalszych działaniach plutonu.

Adaś, opowiedz im o Kambodży i akcji z odbiciem pułkownika "Szyszki".
To były dopiero jaja. Do dzisiaj nie mogę pojąć jak to zrobiłeś tym harpunem.