Trwaj

Gdy upadłeś po raz pierwszy-zabolało
nie jest łatwo brać na siebie boży bicz
gdy płaciłeś swoim życiem to niemało
i dawałeś, nie żądałeś za to nic

Podeptali kwiaty połamali krzyże
zawsze ktoś przeciwko tobie coś tam miał
a ty szedłeś nieustannie dalej, wyżej
jakbyś przez to coś ważnego mówić chciał

Kiedy cię ranią-po prostu trwaj
kiedy cię łamią to siebie daj
kiedy wyszydzą-uśmiechnij się
gdy nienawidzą nie gniewaj się
Jest nad tym wszystkim jakiś cel
jakaś natura czysta jak biel
jakieś spojrzenie czułości łza
ktoś nad tym czuwa, ktoś o to dba

I tak idziesz, nie jest łatwo, ciężka droga
rok za rokiem, krok za krokiem, mija czas
masz nadzieję że w ten sposób znajdziesz Boga
że nie zwiedzie ten co tak ukochał nas

Mówisz padnę, tak upadniesz nie raz jeszcze
mówisz słabnę, ktoś słabości twojej chce
i nie ważne że od tego łapią dreszcze
i nie ważne że ci smutno, że ci źle


Kiedy cię ranią...

Warto kochać

To było jak na starym filmie
on czule pieścił gładką dłoń
wokół zrobiło się intymnie
w nozdrzach szalała słodka woń

Ona wpatrzona w jego oczy
po chwili cała była z nim
oboje dali się zaskoczyć
wcielili swoja miłość w czyn

Zakochani-to tak łatwo
aby razem spotkać się
musi tylko jedno światło
raz oświetlić dwoje serc
Potem dłonie już splecione
chcą utworzyć dla ust most
to co wczoraj nie wyśnione
jutro już szczęśliwy los

I wszystko było uniesieniem
nie ważne miejsce ani czas
gdy najprawdziwsze ich marzenie
mogło się spełnić pierwszy raz

Odnalezieni nie przypadkiem
sprawnie kierował życiem los
kiedyś dręczeni niedostatkiem
śpiewają dziś na jeden głos

Zakochani..

Nie traćcie wiary wy samotni
jutro nie skończy się ten świat
nikt z nas nie rodzi się okropny
każdy ma własny tajny blask

I jeśli czekasz nieustannie
aby się jawa stała snem
to nie pomogą łzy poranne
prawdę zawiera refren ten

Zakochani...