To zwykła piosenka o zwykłej dziewczynie
Która miała w głowie więcej niż się zdaje
Z Zośką bo tak było jej na imię
Chciał się raz umówić jeden grajek
Jan III Sobieski w ręku który nieraz
Cztery koła napęd trzymał się podłogi
Rzekł że serce dla niej otwiera
I że chce połączyć życia drogi
A ona
Powiedziała mu wtedy nie ma takiej potrzeby
Nie chce mój drogi takiej kuli u nogi
Rzekła dziękuje żegnam i nie całuje
Żyje dość równo po co mi takie
Powiedziała mu wtedy nie ma takiej potrzeby
Nie chce mój drogi takiej kuli u nogi
Rzekła dziękuje żegnam i nie całuje
Żyje dość równo po co mi takie coś
To zwykła piosenka o dziewczynie zwykłej
Która najzwyczajniej chciała wyjść na ludzi
I starała się zmieniać to co przykre
W coś co może czegoś ją nauczyć
Raz pewien Włodzimierz tynkarz i jubiler
Który na szczęśliwe życie znalazł sposób
Mając tego szczęścia ze dwa promile
Rzekł do Zośki
Chcę byś z Tobą Gosiu
A ona
Powiedziała mu wtedy nie ma takiej potrzeby
Nie chce mój drogi takiej kuli u nogi
Rzekła dziękuje żegnam i nie całuje
Żyje dość równo po co mi takie
Powiedziała mu wtedy nie ma takiej potrzeby
Nie chce mój drogi takiej kuli u nogi
Rzekła dziękuje niech się Pan pocałuje
Żyje dość równo po co mi takie
Powiedziała mu wtedy nie ma takiej potrzeby
Nie chce mój drogi takiej kuli u nogi
Rzekła dziękuje żegnam i nie całuje
Żyje dość równo po co mi takie
Powiedziała mu wtedy nie ma takiej potrzeby
Nie chce mój drogi takiej kuli u nogi
Rzekła dziękuje żegnam i nie całuje
Żyje dość równo po co mi takie coś
Po co mi takie coś
Po co mi takie coś
To zwykła piosenka o zwykłej dziewczynie
Co nie dała swemu życiu stanąć w poprzek
Zośce bo tak było jej na imię
Żyje się naprawdę całkiem dobrze