Dziękuję za podkład🙂
Miłego słuchania i coś na wesoło🙂....
Mąż mówi do żony:
- Wieczorem idziemy na Jezioro Łabędzie.
Przed wyjściem spostrzega, że żona zgarnia resztki chleba do torebki.
- Po co Ci te okruszki..? - pyta.
- No... dla łabędzi.
- Głupia, przecież Jezioro Łabędzie to balet!
- Taaak? A jak szliśmy na Wesele Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?!😉🙂