Jesteś mym horyzontem
Do którego nieustannie dążę
Mym końcem i początkiem
Bez którego nie potrafię żyć
I co że kiedyś skończy się
Ten piękny sen
Przy Tobie nawet śmierci,nie boje się
Nie boje się
Nie boje się
Nie boje się
Jesteś słońcem dla mnie gdy
Nadchodzą czarne dni
I nie liczy się już nic
Jesteś gwiazdą w czarną noc
Gdy wszystkie światła gasną
Przy Tobie chce dziś zasnąć
Z Tobą być ponad wszystko
Ciebie mieć bardzo blisko
Więc raz jeszcze powiem
Za Tobą pójdę w ogień
Nie wiem jak mówić Tobie
Że Ciebie brak, tak bardzo Ciebie brak
Jesteś mym przebudzeniem
Gdy w Twoich oczach widzę siebie
Zapalam sie płomieniem
Który wzniecić możesz tylko Ty
I co że kiedyś skończy się ten piękny sen
Przy Tobie nawet śmierci nie boję się
Nie boje się
Nie boje się
Nie boje się
Nie boje się
Nie boje się
Nie boje się
Nie boje się
Z Tobą być ponad wszystko
Ciebie mieć bardzo blisko
Więc raz jeszcze powiem
Za Tobą pójdę w ogień
Nie wiem jak mówić Tobie
Że Ciebie brak, tak bardzo Ciebie brak
Z Tobą być ponad wszystko
Ciebie mieć bardzo blisko
Więc raz jeszcze powiem
Za Tobą pójdę w ogień
Nie wiem jak,mówić Tobie
Że Ciebie brak
Tak bardzo Ciebie brak