Kinga Preiss, Mariusz Drężek – Tam, gdzie rosną dzikie róże

127 2 6 8 grudnia 2020

simplex Plus

165 subskrybentów

Przesłuchując piosenki na You Tube, natknąłem się na tę, jakże piękną balladę (Where The Roses Grow) śpiewaną przez Kylie Minoque i Nick'a Cave ( https://www.youtube.com/watch?v=rXA-9mWGCXk). Sprawdziłem, że jest ona także oferowana na iSing w wersji PL. Jakaś tajemnicza siła, której nie rozumiem, kazała mi ją śpiewać aż do satysfakcjonującego rezultatu . Stopniowo mój stan emocjonalny zmieniał się . Kiedy z radosnego przeszedł w uroczysty i poważny udało się nawiązać więź z treścią tego opowiadania i uzyskać efekt, który uznałem za wystarczający. Jakże bardzo dziwne to uczucie. PS: Ta ballada to rozbudowana metafora, nie zaś piosenka o zabójstwie. Niestety tak została powszechnie zinterpretowana a nawet nazywana piosenką o jakimś fanatycznym zabójstwie. Tak tę piosenkę interpretuje , w końcowym jej akcie, Kinga Preiss , czy też wykonanie Anny Marii Jopek i Macieja Maleńczuka. Taka interpretacja, wywiedziona jedynie z małego fragmentu tekstu, zaburza logikę w odbiorze całości. Tymczasem na utwór trzeba patrzeć jak na logiczną całość. W oryginale jest inaczej ; Kylie Minoque przez całą tę balladę zachowuje niezmienną baśniową formułę intonacyjną aż do ostatniej frazy. Linia melodyczna ani prze moment nie przybiera kolorytu tragizmu, zachowując baśniową ciągłość . Myślę , scena z kamieniem psuje narrację utworu; niezręczność autora tekstu. Można było tu użyć innych środków ekspresji np. odebranie sobie życia przez wolną dziewczynę ("dziką różę") , która przy braku możności spełnienia miłości w świecie, którego prawa nie pozwalają na połączenie się z ukochanym, wraz z nim postanawia przenieść się do świata "nieśmiertelności", w którym królują prawa miłości uniwersalnej i bezwarunkowej. Ja jestem niemal pewien, że inspiracją autora tekstu dla tego przepięknego utworu , było prześliczne arcydzieło malarskie sprzed 160 lat - "OFELIA" Johna Everetta Millais (https://niezlasztuka.net/o-sztuce/john-everett-millais-ofelia/) - efekt całego roku pracy malarza. Zbyt wiele detali z obrazu i jego symboliki znajdujemy w słowach tekstu, w tym krzew dzikiej róży nad wodą i ciałem . Symbolika obrazu została przeniesiona do naszego utworu poetyckiego. Płacząca wierzba pochylająca się nad Ofelią jest symbolem niespełnionej miłości, stokrotka - symbolem niewinności, fiolek symbolizuje wierność i czystość, zaś pokrzywa - cierpienie. Przez ten pryzmat należy interpretować ten utwór. Dla Everetta z kolei, jak wiemy, inspiracją była scena z jeszcze starszego arcydzieła , tym razem literackiego , HAMLET Szekspira, w której to scenie Ofelia , odtrącona przez Hamleta oraz w obliczu śmierci swojego ojca, w rozpaczy odbiera sobie życie, tonąc w rzece. Ten, jakże ambitny zamysł przeniesienia tej sceny na płótno, artysta zrealizował po arcymistrzowsku. To skrót, resztę doczytacie samodzielnie . Jako ciekawostkę podam, że dzięki temu właśnie obrazowi, John Everett uzyskał prawdziwą nieśmiertelność; podobny wątek występuje w piosence.Innym zdarzeniem korespondującym z naszą balladą jest to, że modelka godzinami pozująca Everettowi w zbyt zimnej wodzie, krótko po zakończeniu jego pracy nad płótnem , odeszła do krainy nieśmiertelności, podobnie jak nasza bohaterka . Teraz Wasz odbiór tego utworu, kochani, będzie jeszcze wspanialszym przeżyciem.

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się!

6 komentarzy

  • asai6

    Pięknie 🧡🧡💛💛💚💚

    Odpowiedz Ocena 6/6

  • adamos65

    Piekna ,ale psychopatyczna.....mozna kochac ,ale nie zabijac...fajnie.

    Odpowiedz Ocena 6/6

    • simplex Plus

      @adamos60 Czy masz rację?. Nie należy tego tekstu brać dosłownie, nie rozumiemy go do końca. Kochanek ze łzami w oczach wykonuje pewien rytuał, którego treść symbolizuje takie szczególne pożegnanie ukochanej i podziwianej kobiety. Oboje darzą się miłością wzajemną. On ją odkrywa, wpada w nagły zachwyt, w dowód miłości przynosi ukochanej pąk czerwonej róży. Ona "umiera ze szczęścia". Jej dzikość symbolizuje wolność, pewną opozycję do niego, jakąś przeszkodę. On postanawia przenieść ich relacje do krainy nieśmiertelności ("kwiaty są nieśmiertelne"😉😉. Do końca z pietyzmem odnosi się do swej "róży". Należy domyślić się, że dołącza do niej także siebie przenosząc do krainy nieśmiertelności.
      Za taką interpretacją przemawia też to, że zarówno poeta jak i kompozytor nie poświęciliby pospolitemu mordercy tak pięknych fraz ; to po prostu należy wykluczyć.

      Dziękuję za ocenę.

      Odpowiedz

  • danesc Plus

    Znam ten utwór tylko w oryginalnej wersji ale ta wersja jest świetna i pięknie zaśpiewana 🙂🙂

    Odpowiedz Ocena 6/6

Brak komentarzy