„Strzelaj" A więc tak: strzelaj, strzelaj ile wlezie. Nie zapomnij przeładować. Strzelaj, strzelaj, zabij wszystkich. Oni będą debatować. Oh, yeah! Ile jeszcze zginie dzieci, ile szkół w powietrze wzleci. Ile, ile serc rozerwie kula. Ile¬?Mister Prezydencie, jesteśmy na zakręcie, halo! Halo, czy ktoś jest po drugiej stronie? Halo! Ile serc rozerwie kula z karabinu maszynowego, legalnie zakupionego i legalnie co? zarejestrowanego. Ile? Kapią łzy prezydenta, ochrona mu chusteczkę niesie. Minuta ciszy na stadionach, i w kongresie. Strzelaj, strzelaj ile wlezie. Nie zapomnij przeładować. Strzelaj, strzelaj, zabij wszystkich. Oni będą debatować. Ile jeszcze zginie dzieci, ile szkół w powietrze wzleci. Ile serc rozerwie kula. Ile, i która? Co do szkoły jutro następny wariat wniesie? Co stać się musi żeby usłyszeli głusi, oślepieni zrozumieli. Do broni, moi drodzy, do broni. Zastrzelmy producentów broni. Strzelaj celnie i nie marnuj amunicji, nie obawiaj się policji. Oni cię nie złapią w niebie, co najwyżej na pogrzebie. Amen. Strzelaj. Amen. Strzelaj, strzelaj ile wlezie. Nie zapomnij przeładować. Strzelaj, zabij wszystkich. Oni będą debatować. Ile jeszcze zginie dzieci, ile jeszcze szkół w powietrze wzleci. Ile, ile serc rozerwie kula i która Pan Bóg im wybaczy bo śmierć nic nie znaczy wobec zysków ze sprzedaży broni. Ile jeszcze szkół w powietrze wzleci, ile serc rozerwie kula z karabinu legalnie zakupionego, legalnie zarejestrowanego. Do broni, moi drodzy, do broni. Zastrzelmy producentów broni. Strzelaj celnie i nie marnuj amunicji, nie obawiaj się policji. Strzelaj, no strzelaj, nikt nam nie zabroni. Strzelaj, strzelaj, nikt ci nie zabroni. Strzelaj, no strzelaj, nikt nam nie zabroni. Strzelaj, strzelaj...