1 września 1939r.
O świcie wojska hitlerowskiej 3 Rzeszy zaatakowały Polskę. Był to podstępny napad , bez wypowiedzenia wojny.
Przygotowania do II w.ś. (jako rewanżu za klęskę w I w.ś.).Niemcy rozpoczęły po dojściu Hitlera do władzy m.in. demilitaryzując Nadrenię, rozbudowując siły zbrojne i wyposażając je w broń ofensywną: czołgi, samoloty, okręty podwodne, dokonując 1938r zaboru Austrii i Czechosłowacji; nieco wcześniej Włochy dokonują agresji na Etiopię, a Japonia, po zajęciu Mandżurii (1931 r) rozpoczyna 1937 r podbój Chin. W tym dniu we wczesnych godzinach rannych zagrzmiały działa pancernika Schleswig-Holstein na Westerplatte. Jednocześnie przed gmachem Poczty Polskiej wyrosły, jak spod ziemi, liczne oddziały gdańskiej SS-Heimwehr i policji. Wojnę rozpoczął pancernik Schleswig- Holstein otwarciem ognia na Westerplatte. Jednocześnie niemieckie wojska lądowe uderzyły z kilku stron:
-z połnocy, z Prus Wschodnich w kierunku na Warszawę i Brześć nad Bugiem,
-z zachodu na polskie Pomorze, w celu uzyskania połączenia z Prusami Wschodnimi
-z z rejonu Śląska wyszło najgrożniejsze i najsilniejsze uderzenie skierowane w centrum Polski – na Warszawę i środkową Wisłę; z zadaniem zdobycia stolicy Polski i uchwycenia głównych przepraw na Wiśle; w ten sposób całe polskie ugrupowanie obronne miało zostać rozcięte na 2 części,
-z południa, ze Słowacji, na Podhale i dalej północny-wschód , przez Tarnów, Rzeszów, Zamość i dalej na północ, w kierunku na Brześć nad Bugiem, w celu połączenia się z siłami nadcierającymi z Prus Wschodnich.
7 września
7 września Westerplatte poddał się po 7 dniowych walkach. W czasie tych siedmiu dni poległo 15 żołnierzy polskich, 35 było rannych. Niemcy przyznali, że ich straty wyniosły około 300 zabitych i 700
rannych.
17 września
Właśnie tego dnia ZSRR został sojusznikiem Hitlera.
Wtedy wojska radzieckie przekroczyły wschodnią granicę Polski na całej linii.
Wiadomość o tym zaskoczyła władze polskie i Naczelne Dowództwo. Nie bardzo wiedziano, jaką zająć postawę wobec wkraczającej Armii Czerwonej. Dopiero po południu tego dnia, marszałek Śmigły-Rydz wydał dyrektywę, aby oddziały polskie nie rozpoczynały walki, chyba, że zostały zaatakowane. Dyrektywa ta ze względu na brak dobrej łączności nie dotarła do wielu zgrupowań i rozproszonych oddziałów.
Ludność Grodna broniła się ostatnimi resztkami sił. Lecz ze wszystkich stron dowództwo sowieckie ściąga liczne pułapki pancerne i piechoty dla ujarzmienia niepokornego miasta.
Nie jest to walka wyrozumowana politycznie, militarnie i strategicznie i kierowana przez przygotowanych na nią i odpowiedzialnych za jej skutki ludzi. To ogólny zryw patriotyczny, zryw szaleńców kierowanych miłością wolności, chęcią ofiary, a często i rozpaczą.
Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się!
6 komentarzy
agravv
Odpowiedz Ocena 6/6
pantwardowski Plus
Odpowiedz Ocena 6/6
dorotaolbinska
Odpowiedz Ocena 6/6
sylwi1970 Plus
Odpowiedz Ocena 6/6
timonpumba
Odpowiedz Ocena 5/6
Brak komentarzy