Rapowanka świąteczna zatytułowana „LidoMiko" czyli list do Mikołaja
- Mikołaju, weź no polej. Teraz twoja kolej
- Niech Śnieżynka poleje, ona za mną szaleje...
Wziąłem kartkę papieru i smaruje list do Mikołaja Świętego, że chce to i tamto oraz tego..., że grzecznym chłopcem być się nawet starałem. Że mało piłem, dużo myślałem o pracy, której nie dostałem. Napisałem, list wysłałem aż słowo się ciało stałem, kiedy w końcu na niebie Pierwszej Gwiazdki wypatrywałem, to sie mało co z wrażenia nie wyjebałem, bo nagle pod choinką... Bo nagle pod choinką pachnącą Chinami, znalazłem właśnie do mnie list zaadresowany? Miko mi odpisał, że niestety nie stać go na takie prezenty dla mnie jak na ten przykład „posłuszna młoda żona", i że jak czytał ten mój list to ze śmiechu konał. Nowego samochodu również mi nie kupi, że musiałem być chyba naćpany albo nawet po prostu jestem głupi. Hoł, hoł, hoł...
Ref: Bardzo lubie Święta Bożego Narodzenia, bo oprócz cen w supermarketach, to nic sie nie zmienia. Mikołaj nie istnieje, takie chodzą plotki? To skąd się wzieły w internecie jego nagie fotki. Z której choinki, bracie ty się urwałeś, chyba byłeś w pracy albo nic nie spałeś. Ależ oczywiście, że Miko istnieje. Nie rób z siebie pośmiewiska, dawaj prezent, walnij lufę i nadstawiaj pyska...
Dywany wytrzepane, w kuchni wre robota, podarki podpisane, można z tym dostać kota. Rodzina się zjechała, reklamy oglądają, siedzą, piją, jedzą, pierdzą, esemesy wysyłają. Za oknem biały puch, przy stole ciągły ruch, czy pojawi się dziś między nami Święty Duch? Festiwal alkoholi rzeczywistość wygina, kto za to zapłaci, w imię Ojca i Syna?
Ref: Bardzo lubie Święta Bożego Narodzenia, bo oprócz cen w supermarketach, to nic sie nie zmienia. Mikołaj nie istnieje?, takie chodzą plotki? To skąd się wzieły w internecie jego nagie fotki. Z której choinki, bracie ty się urwałeś, chyba byłeś w pracy albo nic nie spałeś. Ależ oczywiście, że Miko istnieje. Nie rób z siebie pośmiewiska, dawaj prezent, walnij lufę i nadstawiaj pyska...
Łamiemy się opłatkiem, całujemy, ściskamy, nikt sie przecież nie przyzna jak głęboko to mamy. Karp już nadgryziony, wciąż jest miejsce dla wędrowca, pierogi się skończyły, spróbujmy makowca. Biały obrus posypany anielskim włosem, czy politycy przemówią dzisiaj ludzkim głosem? Supermarkety do północy w szwach pękają, a jak tam bezrobotni radę sobie, Miko, dają?
Ref: Mikołaj nie istnieje?, takie chodzą plotki? To skąd się wzieły w internecie jego nagie fotki. Pasterka jak ustawka, śnieg trzeszczy pod butami. Orędzie prezydenckie zawsze będzie z nami. Wódka, popitka, dyskusja, odmrożone koniczyny. Zabrakło argumentów, nastąpiły rękoczyny. Ależ oczywiście, że Mikołaj istnieje, siedzi gdzieś pomiędzy nami no i wódke chleje...Taaa! Hoł, hoł, hoł
Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się!
3 komentarze
kamil24071
Odpowiedz Ocena 6/6
sonimal
Odpowiedz Ocena 4/6
Brak komentarzy