„Modelko"
Nie jesteś w nastroju do miłości, ciągle zmęczona, masz notoryczne migreny i mdłości. Ja jestem stworzony dla ciebie kochanie ale także bardzo sobie cenie, żarcie, whisky, spanie. Jesteś moją inspiracją, dewiacją, desperacją. Jesteś jak zużyte opony, tost spalony, jak nagły rzut karny. Modelko, ej, puchu marny. Modelko, puchu marny, moje wszystkie demony. Twoje ciało to interes dochodowy, bezVATowy. Ona mówi że wszystko OK, że zmieni się, porawi, powiększy sobie piersi nawet na swój koszt. Oj dość, nieskończona złość. Jesteśmy przecież świetnym zespołem, ja silnikiem, ona kołem. Nie mogę jej pozwolić odejść. Powiedz to mojemu sercu...
Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla, nie żałuj. Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla... Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla, nie żałuj. Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla...
Ej, modelko wyrządziłaś mi szkodę wielką, ważniejszy dla ciebie jest pokaz niż okaz. Kochać - jak to łatwo się wpieprzyć, nie można nic ulepszyć. Podobno modelki nic nie jedzą, gówno wiedzą. Podobno chwiejesz się i przewracasz gdy do domu rano wracasz. I serce masz z betonu, komu je powierzysz komu, komu? Klikasz że mnie lubisz a potem się dziwujesz, że tak dużo wiem o tobie choć nigdy się nie poznaliśmy. A mogliśmy, kujwa! Mógłbym zabrać cię na wyspę bezludną zaraz po internecie, schabowym kotlecie. Lansero - tak mi mów gdy brakuj słów. Mój kochany - gdy brakuje słów. Żując gumę robisz mnie w balona.
Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla, nie żałuj. Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla... Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla, nie żałuj. Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla...
Ej, modelko, powiększ sobie biust. Ej, modelko zjedz kanapkę. Ej, modelko cieknie ci coś z ust. Ej, modelko dzwonił ciebie Tusk. Ej, modelko, puchu marny, jesteś jak nagły rzut karny. Całuj mnie, całuj. Dorzucaj węgla, nie żałuj.
Tak, jestem w nastroju do miłości. Nie jestem zmęczony, nie mam mdłości. Nie boli mnie głowa i dupy połowa. Nogi mnie nie bolą, „wszyscy mnie ***ą". Kocham cię kochanie moje bez wyników, bez prawników. Jesteś moją inspiracją, dewiacją, desperacją. Jesteś jak zużyte opony, tost spalony, nagły rzut karny.
Całuj mnie całuj, dorzucaj węgla, nie żałuj. Całuj mnie, całuj, dorzucaj węgla... Całuj mnie, całuj, dorzucaj węgla, nie żałuj. Całuj mnie, całuj, dorzucaj węgla...
Nie mogę cipo zwolić odejść, nie umiem cipo zwolić odejść. Nie mogę ci po zwolić odejść, całuj. Nie umiem cipo zwolić odejść, nie mogę cipo zwolić odejść. Pozwolić nie umiem. Powiedz to memu sercu...
Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się!
1 komentarz
asiorek1980
Odpowiedz Ocena 6/6
Brak komentarzy