Michaił Szufutinski – Еврейский портной

965 24 6 1 lutego 2017

lubasza

464 subskrybentów

Żydowski krawiec. Cicho, jak w raju... Gwiazdy nad miasteczkiem Wysokie i jaskrawe. Śpiewam sobie, kroję sobie. Opadła, noc. Odpocznijcie, dzieci Dzień był bardzo gorący. Za ściegiem ścieg Grosik zrobił się ciężki Oj, wej! Był czas, były siły Ale teraz już nie to. Lata włosy skosiły Wytarły moje palto. Żył jeden Żyd, tak on powiedział Że wszystko mija. Słońce też, wej Siada pod koniec dnia. Lecz ono jeszcze narodzi się Żal, że nie ja tak nie mogę... Któż będzie ubierał ich wszystkich Potem po modzie?. Dziewczynka moja Jutro rano ty Znów do mnie wrócisz Miła moja, fejgełe moja Smutnooka Tata do uszka majsu opowie Zaśmiejesz się. Ludzie są różni, i piosenki różne... Oj, wej! Będzie dzień, i będzie jedzenie Żyć nie kwap się. Czasami bogatszy jest nędzny Ten, kto nie zdążył nazbierać. Ten, kogo już nikt nigdzie Niczym nie trzyma. Nici, aksamit i igły - I tyle . Ta jeszcze Talmud na półce, - Tak by życie płynęło i płynęło... Tylko słońce widzę rzadziej, rzadziej... Był czas, były siły Ale teraz już nie to. Lata włosy skosiły Wytarły moje palto. Żył jeden Żyd, tak on powiedział Że wszystko mija. Cicho, jak w raju... Gwiazdy nad miasteczkiem Wysokie i jaskrawe. Śpiewam sobie, kroję sobie. Śpiewam sobie

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się!

29 komentarzy

Brak komentarzy