Mery Spolsky

6 piosenek

W małej, zawalonej belkami tkanin i przeróżnych szmatek, pracowni zrodziła się kapela, która zapragnęła przyodziać czarno-białe leginsy w paski, przypiąć do marynarki cekiny i zabłyszczeć na scenie w świetle okadzonych dymem reflektorów. Oto ona, Mery Spolsky- fanka opowieści o Warszawie i innych przeróżnych polskich zjawiskach. Miłośniczka gitarowych brzmień dopiętych na ostatni guzik lekkimi elektro-wstawkami, silnym basem i napędzającym rytmem.

W małej, zawalonej belkami tkanin i przeróżnych szmatek, pracowni zrodziła się kapela, która zapragnęła przyodziać czarno-białe leginsy w paski, przypiąć do marynarki cekiny i zabłyszczeć na scenie w świetle okadzonych dymem reflektorów.

Oto ona, Mery Spolsky- fanka opowieści o Warszawie i innych przeróżnych polskich zjawiskach. Miłośniczka gitarowych brzmień dopiętych na ostatni guzik lekkimi elektro-wstawkami, silnym basem i napędzającym rytmem. Zakochana w szmatkach, frędzlach, gałganach i nitkach, zamarzyła aby stworzyć kolekcję muzyczno-odzieżową. Muzyczną oczywiście na pierwszym miejscu jej niecnych planów. Wspólnie z przyjaciółmi wzięła na warsztat swoje gitarowe ballady, w których zatapiała smutki i rozterki co przyniosło bardzo polski very much efekt końcowy, który do przesłuchania jest tutaj…