zulugula

@zulugula 37 lat

Wiadomość

Kilka słów o mnie

Zobacz więcej

Urodziłem się. W sumie to nic dziwnego - większość z nas się podobno rodzi, choć znam i takich, którzy spadli z księżyca, urwali się z choinki bądź zjawili się na Ziemi w jeszcze dziwniejszy sposób. Co było potem ? Standard. Jak każde normalne dziecko - sikałem w pieluchy, wystawiałem język na kogo popadnie, dłubałem w nosie, wkładałem kamyki do buzi i absorbował mnie każdy najniebezpieczniejszy przedmiot w zasięgu kilometra. Potem poszedłem do przedszkola - to dopiero był hardcore - sam na sam z bandą 30 dzieciaków, z których każde (dosłownie) mogło w przeciągu sekundy - uzbrojone w cyrkiel - stać się śmiertelnym zagrożeniem dla pozostałych. Była też druga strona medalu - ta jaśniejsza - gdzie bawiliśmy się "czym i jak" popadło, poznawaliśmy co to znaczy najeść się do nieprzytomności owsianki i jak to jest rozwalić dziewczynom plastikową kuchenkę do zabawy. Piękne czasy. Później podstawówka, w której to rodziły się po raz pierwszy w naszych głowach plany jak obezwładnić i pojmać ministra edukacji, a następnie żądać okupu w postaci dodatkowych dni wolnych od nauki, bądź całkowitego zlikwidowania szkoły - może poza boiskiem.
Gimnazjum - eksperyment doktora Frankensteina w materiale na dorosłego człowieka - raczej były to pseudonaukowe badania sądząc po stosunku nieudanych przepoczwarzeń do zakończonych sukcesem transformacji. Jednym słowe rosyjska ruletka.
Później liceum. Jak to liceum - każdy starał się już bardziej być "ą ę", ale tak jest - powiedzmy sobie szczerze - strasznie nudno, więc odpowiednio przeszkoleni we wcześniejszych etapach edukacji "ochotnicy" walczyli z codzienną rutyną i przewidywalnością. Studia. Jednego jestem pewien - tutaj pierze się mózgi. Nie jest to wcale zwykłe pranie delikatnych tkanin. Tutaj wrzuca się mózgi do żelaznej bani z wrzątkiem, miesza widłami i rzuca się tym wszystkim na "chybił trafił" - a nóż ktoś dostanie to co trzeba i będzię promieniał z radości.
Cóż poza tym mogę o sobie powiedzieć ? Muzyka - o to tutaj przecież chodzi - amatorsko bawię się nią już jakiś czas - mam dość wrażliwe uszy dlatego nie otwieram nimi drzwi.
Nie wiem jak oryginalnie zakończyć ten tekst dlatego spróbuję zamiast kropki na końcu tego zdania, postawić tyldę - oto i ona ~

Najnowsze nagrania

@zulugula nie ma jeszcze nagrań

@zulugula nie ma jeszcze nagrań

Brak duetów

Brak piosenek

Polubione

Najnowsze wpisy

Brak wpisów

Kilka słów o mnie

Urodziłem się. W sumie to nic dziwnego - większość z nas się podobno rodzi, choć znam i takich, którzy spadli z księżyca, urwali się z choinki bądź zjawili się na Ziemi w jeszcze dziwniejszy sposób. Co było potem ? Standard. Jak każde normalne dziecko - sikałem w pieluchy, wystawiałem język na kogo popadnie, dłubałem w nosie, wkładałem kamyki do buzi i absorbował mnie każdy najniebezpieczniejszy przedmiot w zasięgu kilometra. Potem poszedłem do przedszkola - to dopiero był hardcore - sam na sam z bandą 30 dzieciaków, z których każde (dosłownie) mogło w przeciągu sekundy - uzbrojone w cyrkiel - stać się śmiertelnym zagrożeniem dla pozostałych. Była też druga strona medalu - ta jaśniejsza - gdzie bawiliśmy się "czym i jak" popadło, poznawaliśmy co to znaczy najeść się do nieprzytomności owsianki i jak to jest rozwalić dziewczynom plastikową kuchenkę do zabawy. Piękne czasy. Później podstawówka, w której to rodziły się po raz pierwszy w naszych głowach plany jak obezwładnić i pojmać ministra edukacji, a następnie żądać okupu w postaci dodatkowych dni wolnych od nauki, bądź całkowitego zlikwidowania szkoły - może poza boiskiem.
Gimnazjum - eksperyment doktora Frankensteina w materiale na dorosłego człowieka - raczej były to pseudonaukowe badania sądząc po stosunku nieudanych przepoczwarzeń do zakończonych sukcesem transformacji. Jednym słowe rosyjska ruletka.
Później liceum. Jak to liceum - każdy starał się już bardziej być "ą ę", ale tak jest - powiedzmy sobie szczerze - strasznie nudno, więc odpowiednio przeszkoleni we wcześniejszych etapach edukacji "ochotnicy" walczyli z codzienną rutyną i przewidywalnością. Studia. Jednego jestem pewien - tutaj pierze się mózgi. Nie jest to wcale zwykłe pranie delikatnych tkanin. Tutaj wrzuca się mózgi do żelaznej bani z wrzątkiem, miesza widłami i rzuca się tym wszystkim na "chybił trafił" - a nóż ktoś dostanie to co trzeba i będzię promieniał z radości.
Cóż poza tym mogę o sobie powiedzieć ? Muzyka - o to tutaj przecież chodzi - amatorsko bawię się nią już jakiś czas - mam dość wrażliwe uszy dlatego nie otwieram nimi drzwi.
Nie wiem jak oryginalnie zakończyć ten tekst dlatego spróbuję zamiast kropki na końcu tego zdania, postawić tyldę - oto i ona ~

Wywiad

  • 🎤🎤 Śpiewanie dla mnie jest:
    potrzebą niemal fizjologiczną
  • 🗣🗣 Mój głos brzmi podobnie do:
    kombajnu podczas żniw
  • 🎧🎧 Ulubiony gatunek muzyki:
    rock, punk rock, reggae, ska, new metal, jazz (sporadycznie) i wszystko to co nie świdruje mi dziurawego i tak już mózgu.
  • 👍👍 Lubię:
    jak rano słońce wstaje, a wieczorem zachodzi - nigdy na odwrót
  • 👎👎 Nie lubię:
    jak się ktoś mnie pyta czego nie lubię

Statystyki

  • Nagrań:
    0
  • Łącznie odsłuchań:
    0
  • Odwiedzin profilu:
    1863
  • Na iSing od:
    21 kwietnia 2009