Zle wspomnienia mam bardzo nieliczne,
Ale w szkole wciaz byl zmora ma
Pewien typ zadan arytmetycznych,
Z nimi zawsze najgorzej mi szlo
Czuje, jak w palce mnie parzy kreda,
Slysze, jak jakis glos szepce mi,
Ze przenigdy rozwiazac sie nie da
To zadanie, a tresc jego brzmi:
Ruszaja wraz pociagi dwa
Z miasteczka B do miasta A
I z miasta A do miasta B
I mam okreslic, gdzie spotkaja sie
Ich predkosc znam, odleglosc znam
I zimny pot na czole mam,
Gdy wspomne miasta A i B
I profesora oko zle
I nie wiecie, panowie i panie,
Nawet wam to nie przemknie przez mysl,
Ze to szkolne, niewinne zadanie
Ciagle mnie przesladuje do dzis
Odkad pan pewien przebiegl mi droge,
Serca glos, ze to ten, szepnal mi,
Lecz raz drugi go spotkac nie moge
I zadanie podobnie znow brzmi:
Dwa serca, jak pociagi dwa
Z miasteczka B do miasta A
I z miasta A do miasta B
I jak sie maja spotkac, kto to wie?
Ich predkosc znam, odleglosc znam
I znow, jak w szkole, treme mam
Ach, losie moj, ty nie badz zly
I rozwiaz to zadanie mi
Dwa serca, jak pociagi dwa
Z miasteczka B do miasta A
I z miasta A do miasta B
I jak sie maja spotkac, kto to wie?
Ich predkosc znam, odleglosc znam
I znow, jak w szkole, treme mam
Ach, losie moj, ty nie badz zly
I rozwiaz to zadanie mi