wtorek, 19 lipca 2016

Przepraszam!

Cześć moje Aniołki kochane♥ Mam nadzieję że mi wybaczycie moją decyzję ale oficjalnie zawieszam bloga, nie mam pomysłu co dalej...Chciałam Wam podziękować za ten czas spędzony wspólnie, za 267 wyświetleń, za wszystko! Ale... Właśnie, jest jedno ale... Jak pisałam w poście pod tytułem pytania, pisanie to moja ucieczka, dlatego..... Jeszcze chwile wasz potrzymam w niepewności, hihihihihihihihi ;D
ZAŁOŻYŁAM WATTPADA!
 Moja nazwa: _ToriPolishGirl_
Tytuł opowiadania: Zastraszona.
Nowe opowiadanie♥ *klik*

Pamiętajcie że jak macie jakiś problem to śmiało do mnie piszcie, nie gryzę. Na wattpadzie albo z starego bloga www.swiatoczamizwyklejnastolatki.blogspot.com. Tam jest podany e-mail na który możecie śmiało wbijać.

niedziela, 17 lipca 2016

,,Cause I'm hopeful, yes I am. Hopeful for today...": Rozdział 11

~Martyna
Kiedy dowiedziałam się że Amanda ma anoreksje, całe życie wywróciło mi sie o 180°. Brunetka popatrzyła się na mnie tylko smutnym wzrokiem i z płaczem wybiegła z domu, Leo powiedział że za nią pójdzie i przyprowadzi do domu jak się trochę uspokoi. Zgodziłam się. Usiadłam załamana i załałam się łzami, jak mała dziewczynka...
 ~Amanda
Wybiegłam z domu zalana łzami, oni mają rację! Ja jestem anorektyczką! Nie, to dla mnie za wiele....
*,,Please help me God, I'm feel so alone....''
-Amanda! Amanda, zaczekaj!-w moją stronę zaczął biec zdyszany Leo... Czy on musi na serio? O nic nie pytając chłopak mnie przytulił... Mimowolnie wzrok skierował się na moją rękę i zaczęłam płakać tym razem bardziej.... Zaczęło się ściemniać.., chyba zasnęłam
*następnego dnia*
~Leondre
Po zdarzeniach z wczorajszego dnia cięzko było mi wstać i uszykować się do znienawidzonej świątyni nauki i problemów zwanej szkołą, jak Amanda wczoraj w tym parku zasnęła to jak na dobrze wychowanego chłopaka (?) zaniosłem ją do domu. Wyszedłem z domu i udałem się do domu mojej księżniczki, akurat wychodziła z domu z kanapką. Przywitałem się z nią.
-Ooo oo, robisz postępy. Jestem z ciebie dumny!-powiedziałem i ją przytuliłem. Dziewczyna zjadła całą kanapkę i nie zwymiotowała. Do autobusy mieliśmy 10 minut.
-Leo, zakładam kanał na YouTube!-powiedziała z powagą...
-Serio?-byłem zdziwiony
-Tak, i ty mi pomożesz!
Zatkało mnie....
Po chwili brunetka się zaśmiała..
-I ty mi w to uwierzyłeś? Wrobiłam cię!!!-wykrzyknęła triumfalnie
-Eh...a już miałem nadzieję...-zażartowałem na co dziewczyna dała mi kuksańca.
Autobus przyjechał i razem wsiedliśmy.
~Martyna
Przez okno widziałam jak te dwa ułomy się wygłupiają na przystanku a po chwili jak wsiadają do autobusu. Poczułam wibrację w kieszeni telefonu, to Charlie dzwonił.
-Tak?-odebrałam
-No cześć.-przywitał się
-Eloo.
-Idziesz dzisiaj do szkoły?-zapytał
-Tak, a co?
-To byś mi mogła otworzyć te przeklęte drzwi...-zaśmiał się
Oczywiście Pan Lenehan stał w drzwiach i się uśmiechał. Wzięłam plecak i wyszliśmy, oczywiście prymając się za ręce...
~Amanda
W autobusie założyłam słuchawki i puściłam Zapomniec chce. Oparłam się o szybę i zauważyłąm że zaczyna padać deszcze. Przymknęłam oczy i poczułam że Leo się do mnie przytula. To było słodkie.. Po chwili znów tu byłam, tam gdzie jest masa problemów.  Szkoła. Wysiedliśmy i razemz Leo udaliśmy się do sali Mattematyki, gdzie pani miała dla nas niezapowiedziany sprawdzian. Leondre gapił się tepo w kartkę kiedy ja po kilku minutach miałam zapisanie odpowiedzi. Specjalnie się nie popisywałam a kiedy nauczycielka wyszła z klasy oddałam swoją kartkę Leo a na jego zapisywałąm prawidłowe odpowiedzi...

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥*-*♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥*-*♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥*-*♥♥♥♥♥♥
Bum! Tak, macie rozdział! Zmusiłam się i te moje przebłyski weny połączyłam w całość, spodziewam się Aniołki że nie długo może być tak że to opowiadanie się skończy raz na zawsze...Przepraszam....rozdziały są coraz krótsze a to oznacza tylko jedno....

czwartek, 7 lipca 2016

Pytania

Martyna na blogu zadała mi kilka pytań, teraz na nie odpowiem:

1; Jak masz na imię i ile masz lat;Mam na imie Wiktoria, ale dla niektórych Tori. Mam 12 lat.
2:Co motywuje cię do pisania bloga: Moja siostra Martyna(czyli ty)
3;Czemu go założyłaś;Lubie zmieniać rzeczywistość, to moja ucieczka od problemów.
4:Czy masz zwierzaka;Miałam rybke i psa.
5:Jakiego masz idola;BaM, JDabrowsky, Smav
6:Skąd bierzesz pomysły na swoje opowiadanieopowiadanieWszystko wymyślam sama
7:Czy czytasz jakieś blogi;Tak
8:Ulubiona piosenka która najbardziej opisuje Twój blog:
Meg&Dia Monster

poniedziałek, 4 lipca 2016

Ona nie chciała pomocy, ale płakała każdej nocy. Pomimo wszystko pozory zgrywa, nikt nie wiedział że powoli sie zabijała...:Rozdział 10

~Amanda
Kiedy brunet mi to powiedział to tak jakby mi się zawalił świat... Chciałam schudnąć, ale anoreksji niemam! I ja nadal musze schudnąć, bo jestem grubq jak słoń. A miejsce słoni jest w cyrku!
-Ja nie mam.anoreksji!-powiedziałam i zrobiło mi sie troche słabo...
-Mam pomysła, chodź!-Leo wziął mnie na ręce i zaniósł do kuchni. Martyna, Charls i Adaś byli w salonie i oglądali TV. Devries wyciągnął z lodówki jogurt truskawkowy i go otworzył. Nabrał trochę na łyżeczkę...
-Zjedz to!-rozkazał tym swoim delikatnym ale stanowczym tonem.
-Leo ja tego nie zjem!-powiedziałam
Brunet zaczą mnie łaskotać a jak otworzyłam buzie to mi tak brutalnie tą łyżeczke z tym paskudnym jogurtem włożył.
-Teraz połknij!-powiedział a ja czułam się uppkorzona. W końcu trzymanie tego czegoś w buzi mnie zmęczyło i połknęłam.
-Jak będę rzygać tęczą to pożałujesz!-powiedziałam.
-Jogurt ci nie zaszkodzi, a ja nie chce pewnego dnia przyjść do ciebie i znaleźć cię martwą...-powiedział a ja go tylko przytuliłam.
-Ale jak przytyję, to cie zabiję. Z premedytacją!
-Ty jesteś niedożywiona! Zrozum to dziewczyno!-wydarł sie na mnie.
Martyna i Charlie coś szeptali między sobą.
-Nie drzyj japy!

~Charlie
Zastanawiam się co dzisiaj Leo odwala, a może coś brał i sie za mną nie podzielił?!😱 Ale jakby tej całej.Amandzie się przyjżeć to Leo ma racje... Podeszłem do tej dwójki i zapytałem.o co chodzi, Leondre powiedział że Amanda po kilku gryzach kanapki zwymiotowała i że może mieć anoreksje.

~TenCoSięTylkoDrzeNaAmande(Leo)
Po minie mojego brata widziałem że robie afere z byle czego. Jak u mnie leżałem z brunetką to z łatwością mogłem policzyć jej żebra...
-A to jest normalne?-powiedziałem i delikatnie podniosłem bluzkę dziewczyny tak, że było widać jej żebra. Blondyn zawołał Martyne a ta tylko zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia.

~Martynaa
Kiedy Leo podniósł bluzke Andzi jednocześnie pokazując to, co sie działo z nią otworzył mi oczy. To jak zawsze nie jadła śniadań, albo wychodzenie przed obiadem i mówienie ,,Zjem na mieście". A tak naprawdę nigdy nie jadła! Ciocia(mama Amandy) mówiła mojej mamie że w ogóle nie je w domu tylko na mieście i że będzie gruba... Zaraz, to oni musieli utwierdzić w przekonaniu że jest gruba!
💔💖💔💖💔💖💔💖💔💖💔💖💔💖💔💖💔💖💔
Eło! Mamy taki głupi rozdział. Wbijajcie do Martyny:
www.martynabambinobeliber.blogspot.com.

sobota, 2 lipca 2016

,,Niby silna, a jednak sobie nie radzi... Niby mądra, a popełnia głupie błęde... Niby ma wspaniałe życie, a dzień w dzień marzy by je zakończyć..💣😏🔫":Rozdział 9

~Martyna
Kupiliśmy z Charliem lody i poszliśmy do mnie do domu gdzie czekali na nas Amanda, Leo i oczywiście Adam. Poprosiłam Leo by zabrał Andzie do innego pokoju, pomimo swojego 15 letniego wieku jej wiek umysłowy to 11 lat. W sumie....w tym wieku przestała kontaktować z rzeczywistością i zamknęła się w sobie, a jej rodziców to nie obchodziło. Leoś zabrał moją siostrę do jej pokoju a ja i Charlie zostaliśmy by porozmawiać z Adamem.
-Dlaczego uciekłeś?-zapytałam
-A co mi zostało? Rodzice nie mieli i tak czasu dla mnie i Amandy, więc mój brak im pewnie był obojętny.-powiedział co było prawdą. Oczywiście, przez kilka dni byli załamani ale potem już im przeszło.
-A czemu jej nie zabrałeś ze sobą?-zapytał Charls
-Temu że chciałem jakoś to wszystko ogarnąć, chciałem wynająć jakieś mieszkanie i dopiero wtedy ją zabrać.
-Ale ty nawet nie wiesz co.ona tu przeżywała! Była załamana, zagubiona... A dzisiaj nawet sie pocieła! Mówiła że jest nikim, że jest potworem... Że ją zostawiłeś!-wykrzyczałam a Charlie złapał mnie za ramiona bym sie uspokoiła.
Adama to zatkało a ja byłam za bardzo zdenerwowana by zakończyć rozmowę. Powiedziałam mu to a on wzruszył ramionami.

~Leondre
Kiedy Martyna i Charlie rozmawiali z tym całym Adamem, oglądaliśmy film.
-I co to dalej będzie?-zapytałem
-Ale o co chodzi?-zapytała
-No. Odzyskałaś brata, na rękach masz 3 porządne rany i dzisiaj nic nie jadłaś.-powiedziałem
-Cieszę się że Adam się znalazł, a ranami się nie przejmuj. Tak samo jak tym że nic nie jadłam.-powiedziała
-Jak mam się tym nie przejmowac? Od kiedy się tak głodzisz???!-zapytałem
-Dobra, dobra. Już nie drzyj japy... Ide se zrobić kanapkę.-powiedziała i zeszła z telefonem. Jednak po chwili wróciła z kanapkami.
-Jedna dla mnie reszta twoja. Kanapki z nutellą.-powiedziała na co się uśmiechnąłem. Po kilku gryzach Księżniczka wybiegła z pokoju jak oparzona i pobiegła do toalety. Wystraszony obiegłęm za nią. Chciałem wejść ale drzwi były zamknięte, czy ona lubi jak ja je wyważam i wjeżdzam z buta?!
-Otwórz!-powiedziałem co dziewczyna po chwili zrobiła.
-Zwymiotowałam....-powiedziała
-Często tak masz?
W odpowiedzi tylko kiwneła głową.
-Misiu nie chce cie martwić ale ty możesz mieć anoreksję....

*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Hejka misiaki*-* Dzisiaj taki krótki rozdział ale nie miałam humoru. I teraz.... niespodzianka dla Martyny z bloga http://martynkabambinobeliber.blogspot.com/
Martyno, nominuje twój blog do Liebster Blog Awards, a oto pytania:
1; Jak masz na imię i ile masz lat;
2:Co motywuje cię do pisania bloga
3;Czemu go założyłaś;
4:Czy masz zwierzaka;
5:Jakiego masz idola;
6:Skąd bierzesz pomysły na swoje opowiadanie
7:Czy czytasz jakieś blogi;
8:Ulubiona piosenka która najbardziej opisuje Twój blog:
Na te pytania odpowadasz w osobnym poście na Swoim blogu;*
Oczywiście wbijajcie do niej na bloga;*

wtorek, 28 czerwca 2016

Chcesz poznać moją psychikę? Witaj w ruinach, kiedyś tu było pięknie🎭😱🔫✋🔪: Rozdział 8

~Leo
Zrobiłem to! Właśnie wyznałem miłość Ami. Dziewczyna po tym pocałunku spuściła wzrok i uśmiechnęła się lekko. Sam dziwnie się czułem....jakoś tak szczęśliwy. Po policzkach Amandy spływały pojedyncze łzy, poczułem sie odpowiedzialny za zatrzymanie ich i za kolejny jej uśmiech. Złpałem podbrudek brunetki i popatrzyłem się głęboko w jej brązowe oczy. Uśmiechnęłem.się na co ona odpowiedziała tym samym. Przytuliłem ją.
-Co to miało być?-brunetka znów uśmiechnęła
-Pocałunek pokazujący że kocham.ciebie inaczej jak wszystkie Bambino.-odpowiedziałem
-Leo. Proszę nie przyzwyczajaj mnie do siebie, bo potem mnie zostawisz. A ja nie chce być zraniona i przyżywać tego co po Adamie.-powiedziała
-Ale ja cie nie zostawie, obiecuję.-powiedziałem i złapałem ją za rękę. Kątem oka zauważyłem że Martyna i Charlie sie po cichu ulatniają i wychodzą.
-Nie obiecaj czegoś, czego możesz nie dotrzymać.-powiedziała
-Ale ja zawsze dotrzymuje danego słowa.-przytuliłem brunetkę.
-Kocham cie my polish queen. Jesteś dla mnie najważniejsza.-zarapowałem.
-Leondre...
-Zostaniesz moją księżniczką?
-Tak!-powiedziała i mnie przytuliła

~Amanda
Nie wiedziałam co to ma znsczyć, a przecież nic nie dzieje sie bez przyczyny. Z jednej strony sie cieszę a z drugiej ja nie chce cierpieć.
-Może pójdziemy na spacer?-zaproponowałam
-Jasne!-powiedział i wyszliśmy. Po drodze do odludnego parku cały czas sie wygłupialiśmy. Nagle... Te oczy, kolor włosów. Twarz, uśmiech... To... Adam!
-Adaś!-wykrzyknęłam w stronę chłopaka ktöry wyglądał jak mój brat. Leo patrzył.na mnie zdezorientowanym wzrokiem.
Qdam popatrzył w moją stronę i sie uśmiechną.
-Amanda!? Amanda!-Adam rozłożył ramiona a ja się w niego wtuliłam, płakałam po raz kolejny. Tym razem ze szczęścia.
-Adaś, ty żejesz!-powiedziałam-Dlaczego uciekłeś?
-Długa historia, mała.-powiedział i mnie przytulił-Ale obiecuję że już nigdy cie nie zostawię.
W tej chwili Adam spojżał na poranioną rękę.
-Coś ty sobie zrobiła?!
W tej chwili podszedł Leo i obją mnie od tyłu kładąc głowe na moim ramieniu.
-To twój chłopak?-zapytał
Leo w odpowiedzi uśmiechną się.
-Jestem Leondre, ale mów mi Leo.-powiedział z uśmiechem do Adama
-Adam-przedstawił się i podał rękę Leo.
Mój chłopak opowiedział całą historie ze szczegółam. Nie ominą nawet tego jak sie w łazience pociełam...

~Martyna
Szliśmy z Charliem na lody gdy zadzwonił mój telefon.
-Halo?-zapytałam
-Za halo w morde walą, tu Amanda. Adam jest!-wykrzyczała.
-Co?!
-Znalazłam go z Leo w parku!
-Powiedz mu że ma wracać do domu.-powiedziałam i sie rozłączyłam.
-Adam wrócił,-powiedziałam fo Charlsa
😏🔫😏🔫😏🔫😏🔫😏🔫😏🔫😏🔫😏🔫😏🔫😏
Boom Shakalaka! Mamy znowu taki głupi i tandetny rozdział ale nie mam humoru. Zapraszam na bloga Martynki:
www.martynkabambinobeliber.blogspot.com

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Kiedyś wyjdę na prostą...---------💜🔪😭🔫:Rozdział 7

~Martyna
Siedzieliśmy z Charlie'm przed TV gdzy usłyszeliśmy czyjeś kroki po schodach. Złaził Leo, musze przyznać że w tych potarganych włosach wyglądał uroczo*-*
-Super, spać już nie można. Charlie ty to wchodzisz do mnie jak gdyby nic. Pff...-powiedział Leo na przywitanie.
-Jak ci sie Leo spało z moją siostrą?-zapytałam
-Dobrze... Musze co coś powiedzieć.
-Co jest? A tak w ogóle jestem Martyna.
-Ładnie. A teraz słuchaj. Amandzie zdażało się samookaleczyć czy coś w tym stylu?-zapytał. Zdziwiłam.sie.
-Leo, do czego ty zmierzasz?-zapytał Charlie.
-Chodzi o to że... No ten... Amanda dzisia u mnie w łazience pocieła się. Tylko trzy dosyć głębokie rany. Żył se nie podcieła, nie zdążyła. Teraz śpi, ale musze was zapytać co jest bo mnie to zmartwiło.-powiedział.
Westchnęłam głęboko.
-Chodzi o to.że ona miała brata, Adama. I on się troche ścią z jej rodzicami, a on uciekł z domu. Policja nigdy go nie odnalazła, a Amanda ubzdurała sobie że Adam nie żyje...-opowiedziałam brunetowi smutną Historię załamania Andzi. Po policzku Leo spłyneła łza, a Charlie go przytulił. Ja by nie być gorsza przytuliłam ich obu. Mój książe pocałował mnie w policzek.
-Uuu... Chodzicie ze sobą?-zapytał Leo
-Yhym-Melody odpowiedział a Bars sie zaśmiał.

~Amanda
Stałam po cichu na schodach i lekko sie uśmiechnęłam. Cieszyłam sie, że Marty znalazła sobie chłopaka.. Przykleiłam sobie sztuczny uśmiech i udając że wszystko jest w najlepszym pożądku, zeszłam na dół.
-Jak sie księżniczce spało?-Leo przywitał mnie z uśmiechem.
-Dobrze.-odpowiedziałam krótko i na temat
-Siadaj.-powiedział Charlie
Usiadłam i czekałam co dalej.
-Czemu to zrobiłaś?-zapytała  Martyna
-Właśnie, przyłączam sie z Leondre do pytania...-Charlie wtrącił swoje trzy grosze.
-Czemu to zrobiłam?! Czemu?! Temu że brakuje mi bliskości ważnych dla mnie osób! Moi rodzice mają mnie gdzieś i nie przejmują sie co ze mną będzie! Nawet nie raczyli zadzwonić i zapytać co u mnie! Adam też mnie zostawił!-teraz zaczełam płakać- Od zawsze byłam nikim i gdyby nie Leo, miałabym teraz swięty spokuj i nie użerałabym sie z życiem! Nie chciałam się rodzić, nie chciałam żyć! To dajcie mi zdecydować co dalej ze mną!-te ostatnie słowa wykrzyczałam
Martyna ze łzami w oczach mnie przytuliła. Po chwili sie jednak odkleiła.
W tej chwili za ramiona złapał mnie brunet.
-Ty nie możesz sobie robić krzywdy z powodu innych! Nie chce byś cierpiała, bo cie kocham! Gdybym cie tak cholernie nie kochał, to bym mnie wjechał ci z buta do łazienki!-powiedział
-Ty kochasz Leondre wszystkie Bambino.-powiedziałam
-Ale ciebie nie kocham jak fankę, tylko jak kogoś więcej...-powiedział całując mnie w usta...*-*
💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪💜🔪
Hejka! Dzisiaj mamy taki o rozdział, smutny a zarazem piękny*-*

Wbijajcie na bloga mojej sis💜
www.martynkabambinobeliber.blogspot.com