Zrobiło mu się żal chłopaka i nie mogąc opanować ruchu
położył mu dłoń na włosach i poczochrał- Ja bym się tu u ciebie mógł zgubić-
dodał ze śmiechem i wyrazem podziwu dla wyglądu wnętrza- Nie mam pojęcia- odparł
szczerze- zdaje się na ciebie.
***
-W takim razie po proszę specjał dnia * wyszczerzył się do
kucharza i usiadł przy blacie*- Wiesz ja czasami sam się gubię w nocy.. Nie
korzystam z ponad połowy tego budynku.. * dodał markotnie poprawiając się na
siedzeniu*- Ale za to dzisiaj sobie odbijemy mam najnowszą konsolę z
przedpremierowymi odsłonami gier.
***
*Kucharz przyniósł im idealnie wysmażoną jagnięcinę w
otoczce z ziemniaczków i w ogóle miliona dobrych rzeczy.*- Smacznego - dzięki .. -
Uśmiechnął sę i zaczął powoli jeść*- Sam rzadko mam czas tak jeść, zaś twoja
obecność to taki motyw do wyjątku
***
Uśmiechnął się kiedy zobaczył takie pyszności. Oczy mu się
zaświeciły i zaczął jeść po czym lekko się speszył i odpowiedział chłopakowi -
wzajemnie- pośpiesznie przełknął i aż mu łzy naszły do oczu gdy poczuł że wziął
za duży kęs który nie ma zamiaru przejść po dobroci przez jego przełyk. Zdołał
jednak zdusić odruch kaszlu i szybko
sięgnąwszy po szklankę z wodą popił. Od razu zrobiło mu się lepiej. odetchnął z
ulgą. - A gdzie masz psiaki?- zapytał po chwili rozglądając się dookoła.
Jadalnia tak samo jak i cały dom urządzona było niebywale wykwintnie.
Chłopakowi przypominała komnaty dawnych królów
ko popił
***
- Ranmaru jest u mnie w pokoju a reszta jest na dworze *dodał powoli jedząc swój
obiad a widząc że ten się dławi
zaczął go klepać po pleckach* - bez pośpiechu
*zaśmiał się cicho*
***
Uśmiechnął się lekko- dziękuję- sięgnął po szklankę wody stojącą obok i szybko wypił jej zawartość.- Z którego wieku jest ten budynek?- zapytał po chwili nie mogąc się napatrzeć na pięknie rzeźbione figury w rogach sali, na sufit o sklepieniu krzyżowym oraz inne wydawało by się mało znaczące detale , które przy bliższym przyjrzeniu się dopełniały całokształt sali. - Sufit na pewno ze średniowiecza ale reszta nie pasuje mi to tamtej epoki.
***
- Faktycznie, sufit jest z XIV wieku, a reszta to różnie.Tata nie jest wielkim znawcą sztuki więc zatrudniał wielu architektów a projektowali to co im się podobało a nie zawsze było coś co by pasowało do poprzedniego projektu lub do tego co już zostało zrobione- wzruszył ramionami- ale nawet fajnie im to wyszło- dodał po chwili - chcesz, to pokażę ci resztę domu, wszędzie widać takie niedopasowanie w dopasowaniu- zaśmiał się
***
- A chętnie- odparł odkładając sztućce - nie mogę się doczekać...