wtorek, 13 października 2015

" To może zwiedzanie"

Zrobiło mu się żal chłopaka i nie mogąc opanować ruchu położył mu dłoń na włosach i poczochrał- Ja bym się tu u ciebie mógł zgubić- dodał ze śmiechem i wyrazem podziwu dla wyglądu wnętrza- Nie mam pojęcia- odparł szczerze- zdaje się na ciebie.

***

-W takim razie po proszę specjał dnia * wyszczerzył się do kucharza i usiadł przy blacie*- Wiesz ja czasami sam się gubię w nocy.. Nie korzystam z ponad połowy tego budynku.. * dodał markotnie poprawiając się na siedzeniu*- Ale za to dzisiaj sobie odbijemy mam najnowszą konsolę z przedpremierowymi odsłonami gier.

***

*Kucharz przyniósł im idealnie wysmażoną jagnięcinę w otoczce z ziemniaczków i w ogóle miliona dobrych rzeczy.*- Smacznego - dzięki .. - Uśmiechnął sę i zaczął powoli jeść*- Sam rzadko mam czas tak jeść, zaś twoja obecność to taki motyw do wyjątku

***

Uśmiechnął się kiedy zobaczył takie pyszności. Oczy mu się zaświeciły i zaczął jeść po czym lekko się speszył i odpowiedział chłopakowi - wzajemnie- pośpiesznie przełknął i aż mu łzy naszły do oczu gdy poczuł że wziął za duży kęs który nie ma zamiaru przejść po dobroci przez jego przełyk. Zdołał jednak  zdusić odruch kaszlu i szybko sięgnąwszy po szklankę z wodą popił. Od razu zrobiło mu się lepiej. odetchnął z ulgą. - A gdzie masz psiaki?- zapytał po chwili rozglądając się dookoła. Jadalnia tak samo jak i cały dom urządzona było niebywale wykwintnie. Chłopakowi przypominała komnaty dawnych królów
ko popił
***


- Ranmaru jest u mnie w pokoju a reszta jest na dworze  *dodał powoli jedząc  swój  obiad a widząc że  ten się dławi zaczął go klepać po pleckach* - bez pośpiechu  *zaśmiał się cicho*

***

Uśmiechnął się lekko- dziękuję- sięgnął po szklankę wody stojącą obok i szybko wypił jej zawartość.- Z którego wieku jest ten budynek?- zapytał po chwili nie mogąc się napatrzeć na pięknie rzeźbione figury w rogach sali, na sufit o sklepieniu krzyżowym oraz inne wydawało by się mało znaczące detale , które przy bliższym przyjrzeniu się dopełniały całokształt sali. - Sufit na pewno ze średniowiecza ale reszta nie pasuje mi to tamtej epoki.

***

- Faktycznie, sufit jest z XIV wieku, a reszta to różnie.Tata nie jest wielkim znawcą sztuki więc zatrudniał wielu architektów a projektowali to co im się podobało a nie zawsze było coś co by pasowało do poprzedniego projektu lub do tego co już zostało zrobione- wzruszył ramionami- ale nawet fajnie im to wyszło- dodał po chwili - chcesz, to pokażę ci resztę domu, wszędzie widać takie niedopasowanie w dopasowaniu- zaśmiał się 

***

- A chętnie- odparł odkładając sztućce - nie mogę się doczekać...

czwartek, 16 lipca 2015

"Rezydencja"

Kazuya był w hmm jakby to ująć "lekkim" szoku. Gdy tylko wsiadł rozejrzał się dyskretnie . Zawsze chciał mieć szybkie auto, a to przewyższało wszystkie jego wyobrażenia. Ukłonił się lekko szoferowi - Dzień, znaczy dobry wieczór- szybko się poprawił- jestem Kazuya

***

- Nie masz co się  wysilać ojciec jasno zakazał im spoufalania się  z gośćmi *mruknął  po czym ziew al kiedy Leo ruszył z piskiem opon od razu przyspieszając do setki po paru minutach juz wjeżdżali  do rezydencji na obrzeżach miasta. Przejść hali podjazd aż Leon zatrzymał się przed wielkimi drzwiami przy których stały dwie seksownie ubrana służba *

***

Kiedy wysiedli zamrugał zaskoczony strojem służących -Jeśli to twój pomysł to masz niezły gust- szepnął do chłopaka lekko się uśmiechając . Zaraz po tym zerkną na rezydencje z podziwem i lekkim ukłuciem zazdrości. Potrząsnął jednak szybko głową oddalając od siebie to wstrętne uczucie

***


*Widząc  jego reakcje uśmiechnął  się  pod nosem*- to wszystko  jest kaprysem  ojca bo często zaprasza tutaj znajomych  a lubi się  wywyższać.. to też mieszkam w tym małym pałacyku  *westchnął  podając dziewczyną  torby q one zaraz poszły  wyprać  ubrania i spakować  nowe* - szczerze to wolę  mieszkanie takie jak twoje.. w którym  nie ma tej atmosfery strachu *powiedział smutno. Teraz wyglądał  jakby miał rozpaść się na tysiąc kawałków i rozpłakać jednak klei którym sklejona  była jego dusza  jakoś sobie  jeszcze radził. Skierował swe kroki do kuchni* - masz tutaj najlepszego  kucharza q kraju  na co masz apetyt?

niedziela, 28 czerwca 2015

"Limuzyna?"

-Nic się  nie stało  *machnął  ręką  uśmiechając  się normalnie* - świetnie  Ci dzisiaj szło  *pokazał mu kciuk do góry  *- ale teraz szybko się ubieraj i zwijamy się do mnie

***

- Jasne- pokiwał głową po czym uśmiechnął się- tobie też, o mały włos się nie wywaliłem- zaśmiał się lekko kręcąc kostką, czując w niej lekki ucisk- chyba sobie ją lekko skręciłem - dodał po chwili zakładając koszulkę i o mały włos nie strącając sobie ręcznika

***

*przyglądał mu się dosyć  intensywnie klękając przy jego nodze i bardzo delikatnie ja obczaił, myślę  że  jak Ci ją  wymasuje u siebie jutro będzie  jak nowa. *puścił  mu oczko po czym podrapał się po policzku. Czuł niesamowita potrzeba zrzucenia z niego tego skrawka materiału ale to było jednak zbyt pedalskie i odpuścił *- Mój  kierowca na nas czeka  także  szybciutko zakładaj spodnie *pokazał mu język*

***

- Ta jest- jednym ruchem założył bieliznę i spodnie po czy szybko spakował ciuchy- gotów powiedział przegarniając sobie włosy

***


- No to w drogę  *wyszczerzył  się  kierując wolnym krokiem w stronę parkingu na którym  stał czarny ekskluzywny sportowy samochód , byk drobniejszej postury to też wsiadł na tylne siedzenie gdzie było naprawdę  mało miejsca w porównaniu  z przodem.* -Leo.. chce być jak najszybciej w domu.. *mruknął  do szofera kiedy tylko Kazu zapiął pas*

poniedziałek, 22 czerwca 2015

So, what's next?

*Olivier wyszczerzył się jedynie widząc akcje jak prawie Kazuya zalicza glebę. Wyłączając się na nowo z gry. Przybrał znowu formę pasywną jedynie uniemożliwiając przeciwnikom zdobycia chociaż jednego punktu. Dopier o po minucie dotarł do niego gwizdek oznaczający koniec meczu ,którego wynik jednoznacznie stwierdzał miażdżącą przewagę pierwszoklasistów. Olivier tylko spojrzał na swoje włosy z lekkim przekąsem zastanawiając się czy by ich przypadkiem nie przefarbować*

***

Kazu poczekał aż całe boisko opustoszeje i podszedł do trenera- mogę zostać dłużej? Pozamykam wszystko- dodał patrząc na niego wyczekująco. Trener zerknął na niego i kiwnąwszy głową dał chłopakowi klucze. Kazuja zamknął się od środka i chwyciwszy piłkę zaczął ćwiczyć nową zagrywkę. Po około półtorej godziny, od kluczył drzwi i wyszedł cały zmachany i spocony od razu ruszył pod prysznice

***

* Olivier czekał na niego cierpliwie w szatni. Bo w końcu ten miał u niego dzisiaj nocować a nie wypada tak dobremu graczowi przerywać w czasie gry*

***

Kazuyi zupełnie wypadło z głowy że ten na niego czekał. Wszedł do szatni jeszcze mokry w ręczniku na pasie i zamrugał zaskoczony- Cały czas tu czekałeś?- zapytał po czym przypomniał sobie o nocce- kurde, przepraszam, wyleciało mi to przez ten mecz z głowy, już się zbieram- dodał szybko łapiąc za ciuchy


czwartek, 18 czerwca 2015

Best player's?

*Olivier zaskoczony mile takim rozegraniem akcji nie dał po sobie nic poznać, no prawie  bo odczuwając chęć rywalizacji dał się ponieść i nim jeszcze przeciwnej drużynie udało się wydostać z ich własnego pola chłopak przejął piłkę zatańczył wokół przeciwników i oddalił się na tyle by być w strefie za 3 punkty po czym zaśmiał się w twarz kapitanowi który go krył i wykonał odskok do tył rzucając piłkę tak by kapitan nie mógł nawet jej drasnąć , oczywiście piłka czysto wleciała do kosza a Olivier znowu z podekscytowanego chłopca stał się obojętny*

***

Chłopak lekko się uśmiechnął widząc chwilowe podekscytowanie tamtego. Po chwili stanął oko w oko z kapitanem, który próbował przez niego przejść, jednak ten zrobiwszy zwód w jedną stronę, szybko odbił w przeciwnym kierunku i gdy kapitan był o parę centymetrów od niego zrobił szybki ruch ręką i wybił mu piłkę, po czym wyminął go szybko i wyskoczywszy rzucił piłkę która trafiła idealnie do kosza

***

*Oczy chłopaka niebezpiecznie rozbłysły czerwienia jego oczu jednak mimo to chłopakowi udało się opanować i tym razem podszedł samemu do jednego z starszoklasistów który trzymał piłkę , uśmiechając się leniwie przyglądał się parę sekund piłce i kiedy przeciwnik chciał wykonać zwód i podać do kapitana chłopak to przewidział zignorował jego akcje i stanął na linii podania. łapiąc piłkę w ręce wykonał nieśpieszny celny rzut. Dziewczyny na widowni zaczęły skandować ich imiona*

***

Kazuya nie słyszał wrzawy na trybunach.  Czuł buzującą krew w żyłach i szum w uszach. Wziął głęboki wdech. „Opanuj się” pomyślał napinając mięśnie. Czasem , gdy wczuł się zbyt mocno w grę, zaczynał ignorować resztę drużyny, a tego nie chciał. Wypuścił nieśpiesznie powietrze . Zaczęła się kolejna kwarta. W pewnym momencie jeden gracz z przeciwnej drużyny wybił piłkę z rąk innego tak mocno że prawie wyszła za boisko. „Prawie” ponieważ chłopak zdążył pojawić się tuż przed linią i wyciągnąwszy rękę chwycił piłkę palcami i obróciwszy się na jednej nodze wrzucił ją z powrotem na boisko z taką siłą że kapitan ledwo ją złapał


wtorek, 9 czerwca 2015

"Rozgrzewka"

- A to ty jesteś jego kuzynką- uśmiechnął się delikatnie-  a myślałem że potencjalną kandydatką, bez urazy- dodał szybko nie chcąc by ta uwaga została źle odebrana. Z opresji wyrwał go głos trenera, który wołał cała drużynę- Lecę,  jak chcesz to poczekaj na niego- rzucił na odchodnym i pomachał jej

***

*Olivier podszedł do trenera przyjmując obojętną postawę dziewczyna widząc do skrzywiła się zaraz*- Olek ma gorszy dzień.. jak was nie zabije w szatni to będzie cud. .także dzisiaj spasuje.. za ładnie się ubrałam na szarpaninę * mruknęła cicho tak by Olivier nie słyszał ale Kazuya jak najbardziej. i wyszła bo przecież nie zdradzi całej tajemnicy od razu*

***

Zdziwiony popatrzył za nią i podszedł do reszty drużyny. Trener rozdał wszystkim plany ćwiczeń i wszyscy zaczęli się z nim zaznawać, po czym ustawili się na swoich miejscach i zaczęli grać

***

*Olivier skrzywił się przyglądając się ćwiczeniom i jakby przez chwilę na jego twarzy pojawił się kpiący uśmieszek jednak zaraz spojrzał po członkach zespołu i położył plan na ławce i przygotował się do góry. Tym razem był bardzo pasywny i unikał kontaktu z piłką grając tak by przeciwnicy nie zdobywali punktów dając swoim wolną rękę pozwalając sobie od czasu do czasu do znikome 
podanie*

***


Kazuya bacznie obserwował chłopaka mając w pamięci słowa dziewczyny. W pewnym momencie, kapitan podał do niego. Kozłując piłkę ruszył do kosza, jednak drogę zastawił mu jeden z większych starszoklasistów. Zatrzymał się i nie spuszczał oczu z tamtego. Zaczął się kołysać z boku na bok nie przestając kozłować, coraz szybciej. Ugiął jeszcze bardziej kolana, pochylil się w bok a gdy tamten ruszył do ataku, przez sekunde trzymał jeszcze ciężar ciała na jednj nodze, po czym zwinnie podał sobie piłkę do drugiej ręki i robiąc natychmiastowy zwrot na drugą stronę wyminął czwartoklasiste i ruszył przed siebie zakończywszy akcje rzutem z haka

niedziela, 31 maja 2015

" Niebieskowłosa"

Spojrzał jedynie na kapitana przez ułamek sekundy i ni to go zignorował ni to skinął w jego stronę głową i wrócił do rozciągania mięśni, Nie spodziewanie do sali weszła niska niebieskowłosa dziewczyna,posiadająca niezwykłe kobiece walory. Ubrana w mundurek szkolny wbiła do hali wpadając przypadkiem wpada na Kazuye prze co w konsekwencji upada na ziemię*- ahh.. Przepraszam.. Niezdara ze mnie * szepnęła zerkając na chłopaka i zaraz podniosła się bez żadnej pomocy rozglądając za czymś nerwowo*- Jest tutaj może Olivier? *zapytała widząc że koszykarzowi nic nie jest. Była strasznie podenerwowana *

***

Odruchowo złapał ją delikatnie i od razu się lekko zarumienił bo jej „krągłości”  musnęły jego twarz. Potrząsnął lekko głową kiedy wstała- Jest tam- wskazał na boisko, gdzie tamten ćwiczył- Nic ci nie jest?- zapytał jeszcze patrząc na nią uważnie

***

* Pokręciła zaraz głową przecząco  lekko się rumieniąc po czym spojrzała w stronę Oliviera który robił ćwiczenia na łydki, poprawiła swoje długie niebieskie włosy i spojrzała na Kazuye*- Jesteś jego przyjacielem? *zapytała nieśmiało*
***
- No tak jakby- mruknął zaraz jednak uśmiechnął się do niej promiennie- coś mu przekazać? Chyba że chcesz poczekać, to go zawołam – dodał wstając- wyglądałaś na zdenerwowaną

***

- Ja chciałam zapytać jak sobie radzi i czy znalazł sobie jakąś dziewczynę już? * zapytała krzyżując ręce pod biustem podkreślając swoje walory*

***

- A to nie mam pojęcia- odparł z uśmiechem- nie wspominał nic- dodał podnosząc piłkę która poturlała się w jego stronę i rzucając ją do jakiegoś pierwszorocznego

***


-Przecież jesteś jego przyjacielem co nie? *spojrzała na niego krzywiąc się przy tym  po czym spojrzała na Oliviera który zaczął się podciągać na drabince, przez co niechcący podniosła mu się koszulka a dziewczyna ciężko westchnęła*-  Mój kuzyn musi mieć najseksowniejszą dziewczynę w szkole dopilnuje tego! Jest za słodki żeby być bez dziewczyny *mruknęła kopiąc nogą powietrze*