niedziela, 19 maja 2013

Marzenie.


Kasia (15 lat, szczupła, wysoka, blondynka) i Leon (16 lat, wysoki, niebieskooki, brunet) to para od 3 lat . Układało im się wspaniale , nawet mieli już plany na przyszłość. Marzyli zawsze żeby mieć dwie córki i syna, duży dom i zawsze razem . Pewnego dnia umówili się na spacer, bo nie widzieli się parę dni . Ale Leon nie stawił się o umówionej porze.. Kasia dzwoniła do niego kilka razy, ale na marne . Postanowiła pójść do niego do domu, ale niestety nikt jej nie otworzył . Wieczorem Leon napisał dziewczynie że się rozchorował i nie będzie mógł wyjść przez kilka dni. Kasia oczywiście nalegała że do niego wpadnie, ale on się upierał i nie chciał . 

~Następnego dnia Kasia rozmawiała ze swoją koleżanką Igą .. :

-Co porabiałaś wczoraj? Bo ja się tak strasznie nudziłam . – spytała Kasia.

-No przecież wiesz , byliśmy nad jeziorem w namiotach. 
-Co? Nic nie wiedziałam.
-Leon powiedział że nie mogłaś jechać z powodu spraw rodzinnych.
-Nic z tych rzeczy.. Był z wami?? – zapytała wkurzona Kasia
-Oczywiście że był, nie mógłby przegapić takiej okazji żeby się napić.
-Co za kłamca, powiedział mi że ma jakąś grypę . 
-No coś ty. Cały dzień skakali z drzewa do jeziora , nie wyglądał na chorego. Powinnaś z nim pogadać. 
-I tak zrobię, dzięki Iga że mi powiedziałaś . 
Pożegnały się i czym prędzej Kasia pobiegła do chłopaka.
Pukała w drzwi , dzwoniła. Nikt nie otwierał. Już miała iść , aż nagle otworzyła drzwi mama Leona. Kasia zapytała :
-Gdzie jest Leon? Musze z nim porozmawiać !
-Poszedł z kolegami skakać na bandżi.
-Dziwne. Dziękuje, do widzenia.
Poszła więc do parku w poszukiwaniu swojego chłopaka . 
Ujrzała go z daleka, pobiegła w jego stronę . Akurat opowiadał kolegom jak się fajnie skakało, gdy nagle przerwała im Kasia:
-Umm, ale jesteś chory . 
-Kasia, co ty tu robisz? 
-A przechodziłam sobie i chciałam zobaczyć jak bardzo mój chłopak kłamie. Dobrze się bawisz?
- To nie tak jak myślisz, pozwól mi wyjaśnić . 
- Co wyjaśnić , że zamiast powiedzieć mi że wolisz iść z kolegami , kłamiesz? Żałosne moim zdaniem.
- Wiem że żałosne, ale posłuchaj mnie chwile. Daj mi 5 min , a potem rób co chcesz.
- Nie, nie będę słuchała jak kłamiesz.
Wtedy szybko pobiegła do domu i zamknęła się  w pokoju . Zaczęły lecieć jej łzy z oczu. I myślała tylko „Tak bardzo go kocham , a on tak bardzo mnie krzywdzi”…
Nagle zadzwonił do niej telefon, to była Iga.. 
-Kasia? To ty?
-Tak to ja. 
-Leon jest tak pijany , musisz tu przyjść .
- On mnie już nie obchodzi. Niech sobie sam radzi .
Rozłączyła się ..
Następnego dnia szybko z rana, mama Kasi zawołała ją przed dom. Gdy blondynka wyszła na zewnątrz była w szoku. Cały ogród był zapełniony czerwonymi różami , a pod kamieniem był list . Wybiegła i podniosła go szybko . Zaczęła czytać .. 
„Na początku chciałbym cię bardzo przeprosić. Nie chciałem ci mówić co tak naprawdę się dzieje. Chciałem zobaczyć czy umiem bez ciebie żyć. Ale nie umiem .. Pewnie się zastanawiasz dlaczego.. To dlatego, że nie dawno dowiedziałem się że jestem chory. Lekarz powiedział mi, że mogę żyć z rakiem nawet przez kilka lat, wtedy się cieszyłem. Ale kilka dni temu przyszły wyniki badania i stwierdzono u mnie wadę słabego organizmu . Rak jest tak silny, że zostało mi zaledwie miesiąc . Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć. Za bardzo jestem do Ciebie przywiązany. Gdy na ciebie patrzę , kroi mi się serce że będę musiał cię opuścić . Ale zrozumiałem że i tak, i tak się to stanie . Każdy kiedyś umiera.. A ja teraz ciebie potrzebuje, Ty dodajesz mi sił. Kocham Cię .
Wybacz, Leon.”
Cała zapłakana pobiegła pod jego dom. Zobaczył ją przez okno, wyszedł na zewnątrz . Mocno go przytuliła i powiedziała „to nie twoja wina”. 
Od tamtej pory, każdy dzień spędzali razem . 
Była ładna pogoda, pojechali nad jezioro. Rozłożyli koc i się położyli. Leon zaczął wspominać :
-Pamiętasz jak marzyliśmy? Mieliśmy mieć kiedyś dwie córki i syna, piękny duży dom i mieliśmy być zawsze razem.
Rozpłakała się i odpowiedziała :
-Zawsze będziemy razem.
Pewnej nocy obudził ją telefon. Odebrała i usłyszała głos przerażonego lekarza „Jakbyś mogła, przyjedź do szpitala. Leon jest tutaj , a ty teraz musisz go zobaczyć”.
Pobiegła szybko obudzić mamę . Jechały samochodem , Kasia płakała przez całą drogę. Gdy dojechały do szpitala, szybko wbiegła do Sali w której leżał. 
-Kochanie, to już teraz. Musimy się pożegnać. –powiedział ze łzą w oku Leon.
-Nie, nie możesz odejść, nie możesz mnie zostawić. Słyszysz? 
-Kocham Cię, nie zapomnij mnie.
Po tych słowach odszedł.
-Nigdy cię nie zapomnę. –zapłakana odpowiedziała.
Mama próbowała ją zabrać z sali, ale ona nie chciała puścić jego ręki. 
-Nie jestem gotowa mamo. Nie chcę się z nim żegnać, chcę iść z nim.
-Nie kochanie, przed tobą całe życie, on będzie przy tobie. Zawsze, tak jak marzyłaś.
Kasia skończyła 18 lat, zaadoptowała małą dziewczynkę .
Przyszła na jego grób razem z Leną. 
-Cześć kochanie, dopiero zaczynam, ale idzie mi świetnie. Mieszkam w pięknym dużym domu , to jest nasza pierwsza córeczka, Lena , a ty jesteś zawsze przy mnie. Widzisz ? Nasze marzenie się spełnia. Odwiedzimy Cię jutro. Kochamy Cię .
Odwiedzały go codziennie , a Kasia go nigdy nie zapomni . 
Kamila